Żyje, żyje i... chciałabym napisać, że miewam się dobrze.
No cóż.. dawno, bardzo dawno nic nie pisałam z powodów, o których nie chce się za bardzo rozpisywać, ale też z powodu szkoły.. już nas cholernie cisną. Nawet się zastanawiam nad zawieszeniem bloga na jakiś czas. Miał być to rozdział pierwszy, ale dam prolog. Jest bardzo krótki i dość bezsensu, ale reszta będzie o wiele lepsza oraz dłuższa - niestety nie wiem kiedy się pojawi coś następnego. Mam nadzieje, że nie opuścicie mojego bloga z tego powodu. Staram się...
-----
- Teraz już sam nie wiem.. to głupie, a może straszne? Kochając kogoś robimy wszystko by ta osoba była najszczęśliwsza, zapominając o swoim szczęściu. Kończy się tym, że lecą łzy.. a po chwili cierpimy z powodu tego jak nas oczy szczepią. Kochamy i kochamy.. ale zamiast być szczęśliwymi cierpimy i cierpimy, jednak z drugiej strony osoba, którą darzymy tym pięknym uczuciem jest szczęśliwa, ale mimo wszystko nie chwali się tobą w otoczeniu przyjaciół czy rodziny.. nie mówi jakie ma szczęście ani nic. Czy bycie z kimś cierpiąc ma sens? W końcu w związku to obie osoby powinny być szczęśliwe i cieszyć się sobą nawzajem, a jak jest? Uśmiech ukochanej, twoje łzy, które ujawniają się dopiero pod prysznicem lub, gdy jesteśmy sami w swoim małym pokoiku. Jednak najgorsza jest noc, gdy czekasz na "dobranoc" od ukochanej osoby, a tu nic.. łzy przybywają do oczu i zamiast spać kulisz się na łóżku.. wiercisz i płaczesz. Tak bardzo płaczesz, że aż nie możesz przestać.. - Dokończył szeptem wysoki brunet o ciemnych oczach, który był nauczyciele od literatury. Odłożył kartkę na swoje biurko i rozglądnął się po klasie, która była bardzo cicho.
No cóż.. dawno, bardzo dawno nic nie pisałam z powodów, o których nie chce się za bardzo rozpisywać, ale też z powodu szkoły.. już nas cholernie cisną. Nawet się zastanawiam nad zawieszeniem bloga na jakiś czas. Miał być to rozdział pierwszy, ale dam prolog. Jest bardzo krótki i dość bezsensu, ale reszta będzie o wiele lepsza oraz dłuższa - niestety nie wiem kiedy się pojawi coś następnego. Mam nadzieje, że nie opuścicie mojego bloga z tego powodu. Staram się...
-----
- Teraz już sam nie wiem.. to głupie, a może straszne? Kochając kogoś robimy wszystko by ta osoba była najszczęśliwsza, zapominając o swoim szczęściu. Kończy się tym, że lecą łzy.. a po chwili cierpimy z powodu tego jak nas oczy szczepią. Kochamy i kochamy.. ale zamiast być szczęśliwymi cierpimy i cierpimy, jednak z drugiej strony osoba, którą darzymy tym pięknym uczuciem jest szczęśliwa, ale mimo wszystko nie chwali się tobą w otoczeniu przyjaciół czy rodziny.. nie mówi jakie ma szczęście ani nic. Czy bycie z kimś cierpiąc ma sens? W końcu w związku to obie osoby powinny być szczęśliwe i cieszyć się sobą nawzajem, a jak jest? Uśmiech ukochanej, twoje łzy, które ujawniają się dopiero pod prysznicem lub, gdy jesteśmy sami w swoim małym pokoiku. Jednak najgorsza jest noc, gdy czekasz na "dobranoc" od ukochanej osoby, a tu nic.. łzy przybywają do oczu i zamiast spać kulisz się na łóżku.. wiercisz i płaczesz. Tak bardzo płaczesz, że aż nie możesz przestać.. - Dokończył szeptem wysoki brunet o ciemnych oczach, który był nauczyciele od literatury. Odłożył kartkę na swoje biurko i rozglądnął się po klasie, która była bardzo cicho.
Wszyscy patrzyli na siebie, a potem wzrok przenosił się na autora tego teksu. Był nim blondyn średniego wzrostu o oczach tak niebieskich, że dawały wrażenie, że to najpiękniejszy, najczystszy kolor na świecie. Lekko błyszczały. Autor jednak jakoś specjalnie nie zareagował czując na sobie wzrok całej klasy i nauczyciela, był zajęty pisaniem czegoś na kartce.. zapewne kolejnego wspaniałego tekstu. Nazywał się Naruto Uzumaki, to nazwisko było dość znane w szkole, gdyż zawsze wygrywało konkursy literackie. Czasami nawet pojawiały się w jakiś gazetach lub w internecie. Mimo wszystko chłopak nie wykorzystywał swojego talentu by jakoś się wzbić i być może w przyszłości dostawać za to pieniądze, z których spokojnie mógłby przeżyć. On pisał z innego powodu..
Gdy zadzwonił dzwonek na przerwę, wszyscy się zerwali i wyszli migiem z klasy. Tak, była to ich ostatnia lekcja. Kiba poklepał "pisarza" po ramieniu, jednak ten nie zareagował na to i pisał dalej. Szatyn pokręcił głową i westchnął.
- Naruto był dzwonek, chodź. - Powiedział i założył ucho plecaka na jedno ramię. Spojrzał na przyjaciela i drgnęła mu brew, gdyż chłopak odciął się totalnie od świata. - Uchiha i tak traktuje cię jak każdego innego ucznia, odpuść sobie. - Powiedział, rzucił nauczycielowi dość chłodne spojrzenie i wyszedł z klasy.
Brunet spojrzał za Kibą, zmarszczył lekko brwi i spojrzał na ucznia, który jako jedyny został w klasie. Odetchnął i podszedł. Sprawnie złapał za kartkę i wysunął ją sprzed nosa Uzumakiego, który zerwał się szybko na nogi, popychając krzesło tak, że upadło z hukiem, ale przynajmniej wyrwał swoją kartkę. Szybko zamrugał i jego policzki momentalnie spłonęły. Schował kartkę w jakieś inne kartki i podniósł krzesło. Skłonił się do nauczyciela i grzecznie przeprosił.
- Oj.. Naruto, Naruto.. - Usiadł na ławce i założył nogę na nogę krzyżując przy tym ręce. - Kolejne arcydzieło? - Zapytał lekko unosząc kącik ust.
Chłopak odwrócił zawstydzony wzrok.
- Aj tam od razu dzieło.. - Machnął skromnie ręką. - To tylko kilka literek koło siebie i nic poza tym. - Wybełkotał pakując swoje rzeczy do plecaka.
Sasuke pokręcił lekko głową, sięgnął po kartkę ze swojego biurka i na nią spojrzał. Chwilę milczał, jednak zaraz chrząknął i przeczytał.
- A co jeśli nasze życie to jeden długi sen albo iluzja? Czy to by wtedy znaczyło, że wszystkie wylane łzy to także iluzja? Każda łza, uśmiech. Każdy oddech, każdy impuls. Czy to oznaczałoby, że nasze charaktery są właśnie takie jakie byśmy chcieli mieć lub autor władający tą iluzją? Czy nasz niejedno zakochanie się czy zauroczenie jest nic nie znaczącą iluzją lub snem? A co z rodziną i przyjaciółmi? Czy może to znaczyć, że tak naprawdę nigdy ich nie było.. - Odetchnął kończąc, odłożył kartkę i spojrzał na ucznia. - Nie twierdzę, że to jest jakieś niesamowite czy na równi z niejednym pisarzem czy poetą, ale masz talent do tego i widzę, że to lubisz.. naprawdę lubisz pisać.
Naruto skinął lekko głową, cały czas patrzył na bruneta. Wzrokiem przesuwał po jego włosach, rysach twarzy i kości policzkowych. Po ciemnych jak buteleczka z atramentem oczach, prostym ładnym nosie i po krwistych ustach, na które na pewno miała ochotę niejedna uczennica czy też uczeń.
Po długiej chwili ociągania się by trochę z nim jeszcze pogadać, zapisał się na konkurs literacki i wyszedł z sali, a następnie zszedł do szatni. Z uśmiechem przebrał buty, ubrał kurtkę oraz czapkę i udał się do wyjścia ze szkoły.
Gdy zadzwonił dzwonek na przerwę, wszyscy się zerwali i wyszli migiem z klasy. Tak, była to ich ostatnia lekcja. Kiba poklepał "pisarza" po ramieniu, jednak ten nie zareagował na to i pisał dalej. Szatyn pokręcił głową i westchnął.
- Naruto był dzwonek, chodź. - Powiedział i założył ucho plecaka na jedno ramię. Spojrzał na przyjaciela i drgnęła mu brew, gdyż chłopak odciął się totalnie od świata. - Uchiha i tak traktuje cię jak każdego innego ucznia, odpuść sobie. - Powiedział, rzucił nauczycielowi dość chłodne spojrzenie i wyszedł z klasy.
Brunet spojrzał za Kibą, zmarszczył lekko brwi i spojrzał na ucznia, który jako jedyny został w klasie. Odetchnął i podszedł. Sprawnie złapał za kartkę i wysunął ją sprzed nosa Uzumakiego, który zerwał się szybko na nogi, popychając krzesło tak, że upadło z hukiem, ale przynajmniej wyrwał swoją kartkę. Szybko zamrugał i jego policzki momentalnie spłonęły. Schował kartkę w jakieś inne kartki i podniósł krzesło. Skłonił się do nauczyciela i grzecznie przeprosił.
- Oj.. Naruto, Naruto.. - Usiadł na ławce i założył nogę na nogę krzyżując przy tym ręce. - Kolejne arcydzieło? - Zapytał lekko unosząc kącik ust.
Chłopak odwrócił zawstydzony wzrok.
- Aj tam od razu dzieło.. - Machnął skromnie ręką. - To tylko kilka literek koło siebie i nic poza tym. - Wybełkotał pakując swoje rzeczy do plecaka.
Sasuke pokręcił lekko głową, sięgnął po kartkę ze swojego biurka i na nią spojrzał. Chwilę milczał, jednak zaraz chrząknął i przeczytał.
- A co jeśli nasze życie to jeden długi sen albo iluzja? Czy to by wtedy znaczyło, że wszystkie wylane łzy to także iluzja? Każda łza, uśmiech. Każdy oddech, każdy impuls. Czy to oznaczałoby, że nasze charaktery są właśnie takie jakie byśmy chcieli mieć lub autor władający tą iluzją? Czy nasz niejedno zakochanie się czy zauroczenie jest nic nie znaczącą iluzją lub snem? A co z rodziną i przyjaciółmi? Czy może to znaczyć, że tak naprawdę nigdy ich nie było.. - Odetchnął kończąc, odłożył kartkę i spojrzał na ucznia. - Nie twierdzę, że to jest jakieś niesamowite czy na równi z niejednym pisarzem czy poetą, ale masz talent do tego i widzę, że to lubisz.. naprawdę lubisz pisać.
Naruto skinął lekko głową, cały czas patrzył na bruneta. Wzrokiem przesuwał po jego włosach, rysach twarzy i kości policzkowych. Po ciemnych jak buteleczka z atramentem oczach, prostym ładnym nosie i po krwistych ustach, na które na pewno miała ochotę niejedna uczennica czy też uczeń.
Po długiej chwili ociągania się by trochę z nim jeszcze pogadać, zapisał się na konkurs literacki i wyszedł z sali, a następnie zszedł do szatni. Z uśmiechem przebrał buty, ubrał kurtkę oraz czapkę i udał się do wyjścia ze szkoły.
Ty zyjesz O.o. Zaczynalam sie powoli martwic. Fajnie ze wrocilas z czyms nowym. Pomysl nietypowy i mi sie bardzo podoba. Nie wiem co mam napisac, jakos tak ostatnio komentarze nie skladaja sie w jakas sensowna calosc. Z pewnoscia czekam na nexta i licze ze mnie poinformujesz.
OdpowiedzUsuńJesli cos to wiesz gdzie mnie szukac.
Ms
Tak żyje..
UsuńPomysł może i jest całkiem niezły, ale coś czuje, że moim teraźniejszym stanem wszystko po prostu zepsuje.
Dziękuje za komentarz : )
Chciałam pierwsza napisać komentarz no cóż nie udało sie ;--;
OdpowiedzUsuńPiszesz coraz lepiej twoje opisy ,epitety, porównania po prostu są wspaniałe.To jest lepsze od każdej książki którą czytałam.Wyszło Ci to wspaniale i cudownie.Z niecierpliwością czekam na pierwszy rozdział kochana ♥ / Mrs.Royal
"To jest lepsze od każdej książki którą czytałam" - mało książek czytasz, hm? X'D
UsuńDziękuje za Twoją opinię i cieszę się, że uważasz, że coraz lepiej mi wychodzi.
Dziękuje i pozdrawiam ! :)
No mało... xD
UsuńAle te opisy lepsze niż w jakiejkolwiek książce ♥
Bo wychodzi / Mrs.Royal
*.* Jak się ciekawie zapowiada! Niesamowity pomysł na początek... Narutek uwielbiający pisać i Sas jako nauczyciel Literatury... Co z tego wyniknie? O matko! Jakie słodkie. Nie mogę się doczekać następnego rozdziału. Pisz go powoli i się nie śpiesz, jeśli czytelnik wierny to poczeka ^.* Życzę Mega Duuuużo Weny i Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJeśli wyjdzie tak jak jest w mojej głowię to będzie ciekawie i będzie się działo ^^.
UsuńPostaram się go napisać jak najszybciej, ale naprawdę niczego nie obiecuje.
Szczerze to boje się, że przez to moje tępo blog straci czytelników :').
Dziękuje za komentarz i pozdrawiam!
Super! Super! SUUUPEEERRR!!!! Czekam na więcej!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny!
Mitsuri ;)
Dziękuje bardzo i także pozdrawiam :)
UsuńWitaj~
OdpowiedzUsuńAno żyje, to dziwne, ale jeszcze żyje.
Hm.. że Sasuke będzie się starał o Naruto? Hyhy.. się przekonasz za kilka rozdziałów :p.
"Będę czekać, ile trzeba, wiesz o tym" dziękuje za te słowa bo aż się popłakałam ze wzruszenia :')
Dziękuje i pozdrawiam!
Oi! Moja ulubiona pisarka yaoi powróciła i już sprawiła,że mam ochotę na I rodział! Aww kobieto,jak Ty to robisz?!:D
OdpowiedzUsuńNie chcę żebyś tutaj popadała w samozachwyt,bo potem nic nie stworzysz,ale to właśnie dzięki Twoim opowiadaniom zaczęłam czytywać historię z yaoi.:)
Cóż..prolog króciutki,ale zapowiada się bardzo ciekawie.
cieszę się,że wróciłaś na bloga z czymś nowym. Jeśli możesz poinformuj mnie o kolejnej notce.
Pozdrawiam :)
[www.shinobiway.blog.pl]
Ulubiona? Ojeju.. miło :)
UsuńJak to robię? Sama nie wiem.. po prostu stukam w klawiaturę i samo wychodzi ;p
Dziękuje i pozdrawiam!
Witam ! Nominowałam Cię do Liebster Blog Award ;) Pytania znajdziesz tutaj http://naruhina-lovestory.blogspot.com/ Pozdrawiam życzę weny. Hanabi
OdpowiedzUsuńNie martw się co do szkoły, ja mam ten sam problem ;) Nie wiem jak ty ale ja mam 3 rozszerzone przedmioty, no ale cóż mam powiedzieć o 2 klasie liceum :D Życzę po prostu bardzo duże powodzenia i wierzę że dasz radę ;)
Dziękuje za nominacje, ale robiłam to już kilka razy i po prostu nie chce mi się od nowa tego wszystkiego robić. Jeśli ktoś ma do mnie jakieś pytania to na blogu jest link do mojego aska :)
Usuń--
Dziękuje, że we mnie wierzysz. Co do rozszerzonych przedmiotów to jeszcze nie mam z tym problemów : )
Pozdrawiam!
Cieszę się :) I zapraszam cię do mojego bloga, poczytać rozdziały :) wczoraj też dodałam nowy, więc jeśli byłabyś zainteresowana to zapraszam do czytania i komentowania ^_^ oczywiście odwdzięczę się również komentarzami hihi :D
UsuńWitam,
OdpowiedzUsuńno cóż trochę po czasie, ale dopiero teraz udało mi się dostać do komputera, aby cos skrobnąć Tobie.... Oj podoba mi się o to bardzo.... szkoła, Uchiha nauczyciel, Naruto zakochany w Sasuke i potrafiący pisać piękne teksty.... czy mi się wydaje czy on pisał coś ala wyznanie dla Sasuke, ze tak zareagował, jak ten zabrał mu kartkę..... Och już nie mogę się doczekać rozdziału.....
Dużo weny życzę Tobie...
Pozdrawiam serdecznie Basia
Słuchaj Basiu - lepiej późno niż wcale, poza tym jestem bardzo wdzięczna za Wasze komentarze, nie ważne kiedy się pojawią, doceniam bardzo to, że są ♥
UsuńTak, można powiedzieć, że Naruto skrobał coś ala wyznanie : )
Dziękuje i pozdrawiam!
Słabe
OdpowiedzUsuńWiem, że jest słabe i dziękuje za Twoją opinię. Chociaż muszę skomentować ten komentarz czymś takim jak - ocenianie jednym wyrazem jest na poziomie przedszkola.
UsuńPozdrawiam!
no i co z tego?
UsuńNic, dziękuje za opinię.
UsuńO.o jeeej i ja dopiero teraz znalazłam tego bloga?? Świetnie piszesz! Podoba mi sie ten prolog :) uwielbiam opowiadania pisane z perspektywy Naruto (opowiadające o jego uczuciach) więc będe śledzić tą historie do końca ^^
OdpowiedzUsuńTeż bardzo lubię, gdy jest to jak stwierdziłaś "opowiadające o jego uczuciach", a powiem, że będzie tego w tym rozdziałowym opowiadaniu dość sporo mimo, że rozdziałów nie będzie bardzo dużo, wręcz przeciwnie - będzie ich mało.
UsuńPisze przeciętnie, ale dziękuje.
Mam nadzieje, że będziesz ją śledzić do końca i, że się na mnie i na moim blogu nie zawiedziesz.
Dziękuje i pozdrawiam!
Interesujący pomysł, nie powiem ;>. Jestem bardzo ciekawa jak to rozwinesz ^^. Sasuke nauczyciel - Naruto uczeń... wyczuwam zakazany romansik :D hue hue.
OdpowiedzUsuńWeny życzę, Liv-chan ^^!