piątek, 1 lutego 2013

Rozdział 11 - Przepraszam Sasuke.

Tak jak obiecałam - rozdział pojawił się przed wtorkiem za wspaniałe 5 komentarzy, które musiałam od was zaszantażować T-T. No cóż.. teraz sprawy będą wyglądać inaczej, a mianowicie.. - na walentynki mam zamiar napisać one-shota, ale wtedy rozdział 12 nie pojawi się w ten wtorek (5.02) tylko w następny - chyba, że moja wena ze mną zostanie i napisze na 5.02 - ale i tak bym dodała w ten dzień dopiero jak będzie 10 komentarzy pod tym rozdziałem. (każdy od innej osoby, nie wliczając w to moich odpowiedzi) 
Zapraszam do czytania i KOMENTOWANIA <3
--
- Przepraszam Sasuke. - Wyszeptał głaskając go po policzku. Patrzył na niego swoimi szklącymi się lazurowymi oczami. - Wyjeżdżam.. - Oznajmił smutno i cicho. Po jego czerwonawych policzkach poleciały kolejne pojedyncze łzy, które Uchiha od razu czule wytarł. Spojrzeli sobie głęboko, smutno i już tęskno w oczy. Obydwoje nie mogli się z tym pogodzić. Nie rozumieli dlaczego los, który ich dopiero złączył już ich rozłącza. Nie wiadomo na ile i nie wiadomo jak daleko. Stali w pokoju blondyna i mocno się przytulali. Tulili się tak jakby nie chcieli się puścić, jakby ich ciała były przyklejone do siebie. Może i tego tak bardzo nie pokazywali, ale cierpieli. Naprawdę cierpieli, a ich serca tak strasznie krwawiły. Sądzili, że mając siebie nic nie będzie w stanie zniszczyć tego szczęścia i przede wszystkim tej więzi, która ich łączyła...
Blondyn uniósł głowę i spojrzał w ciemne oczy chłopaka ciut wyższego od siebie. Po chwili złączył swoje usta ze sobą prowadząc je do czułego tańca, w którym i tak była.. dzikość, namiętność i pożądanie. Położyli się na łóżku. Sasuke na ostatnią prośbę ukochanego odgrywał tym razem rolę uke. Obydwoje byli już w samych bokserkach, a ich ciała parzyły, nawet skóra bruneta, która zawsze była chłodna mimo to przyjemna, dzisiaj parzyła. Buzująca nienawiść do świata, do osób, które przeszkodziły im w miłości.. W miłości, która według nich nie miała prawa się narodzić. Czy to sprawiedliwe? To, że osoby kochające się, muszą się rozstać przez  to, że innym ludziom.. homofobom to nie pasuje. A oni.. nieletni muszą jeszcze temu podlegać. Mogliby uciec, daleko.. daleko stąd, ale jaki to ma sens? Bez pieniędzy i zgody rodziców czy opiekunów prawych nie będą mogli robić ani kupować wielu rzeczy. Poza tym Naruto nie chciał. Nie chciał by jego ukochany musiał opuszczać rodzinny dom, miasto i kochającego brata, tylko dlatego, że jego ojciec nie może ich zaakceptować..
Zdjęli z siebie nawzajem bokserki, a gdy już się rozgrzali i przygotowali.. Uzumkai chwycił za nadgarstki chłopaka i uniósł nad jego głową, po chwili wszedł w Sasuke i zaczął się w nim poruszać, szybko i zdecydowanie. Dzisiaj nie chcieli nazwać tego "kochaniem się" czy po prostu seksem. Oni chcieli się dzisiaj pieprzyć, ale to tak by zapadło im to w pamięć. By nigdy, ale to nigdy nie zapomnieli o sobie, o tych wszystkich chwilach i o tym popołudniu, gdy sam Uchiha Sasuke zgodził się na bycie pieprzonym, mimo tego, że się lekko upierał, że on się do tego lepiej nadaje i że on chce dać przyjemność ukochanemu. No, ale cóż.. Naruto dzięki swojej przemowie: "Sasuke ile ty razy byłeś u góry, a ile ja?!"  sprawił, że w końcu uległ i się zgodził. Poza tym kto mógłby odmówić tym lazurowym.. wypełnionym smutkiem i łzami oczom?
Całowali się brutalnie i tak jakby chcieli jeszcze bardziej zapoznać się z dobrze już znanymi im ustami. Naruto oparty łokciami obok głowy onyksowookiego szybko, sprawnie i namiętnie się poruszał. Mocno pchał w odnalezioną prostatę swojego uke.
-A..ach! - Głośno wyjęczał. - Na..Naruto! T..tam! - Krzyknął, wyginając się w ostry łuk.
Tak jak ciemnowłosy sobie tego życzył tak jego kochany właśnie robił. Blond włosy chłopaka były szarpane przez bruneta -  uwolnił nadgarstki - który mocno zaciskał na nich dłonie, a jego biodra były objęte przez gorące nogi ukochanego. Pchał mocno i tak głęboko jak tylko dał radę czym zadawał czarnowłosemu ogromną przyjemność i ból, który w ogóle nie był brany przez nich pod uwagę. Nie liczył się.. w prawdzie nie wyczuwali go tak jak tego w sercu, które cały czas krwawiło z myślą o tym, że to ich ostatni seks, że ich ciała nie będą siebie tak blisko przez długi czas. Można rzec, że w chuj długi. W końcu mają zakaz spotykania się ze sobą.. Zszedł ustami na jego szyje, robiąc mu namiętną i widoczną malinkę tak by każdy przez jakiś czas widział, że Uchiha jest jego i nikt nie ma do niego takiego prawa jak sam Uzumaki. Obydwoje znowu szybko przywarli do swoich ust i głośno w nie jęknęli, gdy w tym samym momencie doszli w rozkoszy. Naruto opadł swoim mokrym na rozgrzane ciało kochanego. Wyszedł z niego, a potem mocno się w niego wtulił chowając twarz w jego szyi. Mimo płytkiego oddechu, poleciały mu łzy, przytulił się jeszcze bardziej. Sasuke go mocno objął przy okazji głaskał jego wilgotną blond czuprynę. 
- S..Sasuke ja nie chce! - Załkał. - Nie chce się z tobą rozstawać..! - Krzyknął w jego szyje i zacisnął powieki. - Kocham cię.. 
Po skroniach bruneta poleciały pojedyncze, bardzo długo nieodwiedzane go łzy. Pociągnął nosem i zacisnął powieki, a potem place na jego włosach i jeszcze mocniej go w siebie wtulił.
- Ja ciebie też kocham Naruto.. - Wyszeptał. - Nawet nie wiesz jak bardzo...

Naruto zerwał się do siadu i otarł swoją spoconą twarz, szybko i nerwowo oddychał. Rozglądnął się, spojrzał na zegarek, który wskazywał "04:15". Odkrył się i wstał, sięgnął po butelkę wody i szybko wypił kilka dużych łyków. Odstawił ją i przeczesał wilgotne od potu włosy. Zamknął oczy i wziął głęboki wdech. Potem chwycił za swoje jeansy i jakąś luźną koszulkę. Usiadł na krześle i spojrzał na okno za którym panował jeszcze mrok. Uważnie się przyjrzał i jeszcze raz odetchnął.. tym razem z ulgą. 
- To był tylko zły sen.. - Potwierdził do siebie. Wstał i podszedł do drzwi, które cicho i ostrożnie otworzył. Rozejrzał się i wyszedł z pokoju, a potem zszedł na dół. Rozglądnął się, jednak ledwie widział przez te ciemności, a wolał nie zapalać światła by nie zbudzić ojca, który mógłby mu przeszkodzić w jego tajnym planie. Gdy upewnił się, że Minato nie ma ani w salonie, ani w kuchni.. po cichu ubrał buty, nawet ich nie wiążąc. Zarzucił bluzę i jak najciszej otworzył drzwi. Wyszedł z domu i szybko przeszedł na drugą stronę. Odetchnął i zapukał do sąsiadów mieszkających naprzeciwko. Jednak nikt nie otwierał. Zapukał mocniej, aż w końcu otworzyła zaspana blondynka, która miała na sobie szlafrok, który ledwie sięgał jej do połowy ud, ale wyglądał na bardzo milutki. Szybko zamrugał patrząc na nią, a potem na jej pytające ciemne niebieskie oczy. Sam się zastanawiał czy nie pomylił domów, ale spojrzał na dom jeszcze raz, odetchnął z ulgą. Chciał już wyjaśnić co robi o takiej godzinie i prosić o to by go wpuściła, ale ona się odsunęła od drzwi robiąc mu miejsce. Szczerze zaskoczony wszedł do środka i zdjął buty, a potem bluzę. Rozejrzał się, było jeszcze ciemniej niż u niego. Szedł na ślepo przed siebie, jednak ona mu to ułatwiła zapalając najzwyczajniej w świecie światło. Spojrzał na nią wdzięcznie, a ona lekko się do niego uśmiechnęła. Weszła do kuchni, postawiła wodę. Wyjęła kubek do którego wrzuciła torebkę herbaty. Rozkojarzony wszedł za nią, sam nie wiedział czy coś powiedzieć, czy coś zapytać. Dlatego grzecznie usiadł i na nią patrzył. Chwilę później do pomieszczenia wszedł Itachi, który był w samych czarnych w czerwone chmurki bokserkach. Uzumaki spojrzał na jego ładnie umięśniony brzuch, a potem na jego zaspaną twarz. Uśmiechnął się lekko.
- Naruto. - Jęknął zaspany. - Mogę wiedzieć co robisz tutaj o tej godzinie? - Usiadł naprzeciwko niego, podparł łokcie na stole, twarz na dłoniach i spojrzał zaciekawiony. Uzumaki opuścił wzrok i cicho westchnął. Następnie przygryzł wargę, sam nie wiedział co ma mu powiedzieć. - To powiesz mi czy mam się domyślać? - Ziewnął. - Chociaż jakbym miał się domyślać to strzelałbym, że zgłodniałeś i przeszedłeś co u nas wsza.. - Przerwał, gdy blondyn zaczął mu w skrócie opowiadać co się wczoraj wieczorem działo w jego domu.
Itachi jak i jego dziewczyna spoglądali zaskoczeni na chłopaka i uważnie słuchali. Kate położyła kubek z herbatą przed lekko poddenerwowanym Naruto, który po chwili został brutalnie chwycony za koszulkę i pociągnięty do góry by wstał. Osoba, która zachowała się w stosunku do chłopaka brutalnie, obróciła go przodem do siebie i spojrzała mu groźnie i ostrzegawczo w oczy. Uzumaki przełknął głośno ślinę, a jego nogi się pod nim ugięły. Uważnie na siebie patrzyli, jakby umieli sobie czytać w myślach i właśnie ucinali pogawędkę. Niebieskooki rzucił mu się na szyje i schował twarz w jego szyi, która była przyjemnie drażniona jego oddechem. 
Brunet go mocno objął i w siebie wtulił. Odetchnął z ulgą i spojrzał na spokojnie wyrazy twarzy dwójki, która na nich spoglądała rozczulona. W kuchni panowała teraz błoga cisza, której nikt nie chciał przerywać. Itachi mimo wszystko uśmiechał się pod nosem wpatrując się w spokojny, ale wesoły wyraz twarzy swojego młodszego brata, który stał z zamkniętymi oczami wtulając w siebie cały czas ukochanego. Dalej wyglądali jakby umieli sobie czytać w myślach i właśnie wyjaśniali sobie wszystko co powiedział Naruto i usłyszał Sasuke. Uzumaki tak bardzo chciał opowiedzieć swój sen, ale tylko swojemu chłopakowi. W końcu Itachi i jego dziewczyna raczej by nie chcieli słuchać streszczenia tego jak to w jego śnie on i Sasuke się pieprzyli. 
Blondyn odkleił się niechętnie od niego i uśmiechnął wesoło. Onyskowooki nie mógł się najwidoczniej oprzeć. Złapał za jego podbródek, przyciągnął do siebie i złożył krótki, ale czuły pocałunek na ustach swojego wesołego chłopczyka, który nawet nie przejął się tym, że jest tu kobieta, którą może to obrzydzać.
Obydwoje weszli do pokoju bruneta i usiedli na łóżku. Niebieskooki pił powoli herbatkę przygotowaną przez blondynkę, natomiast jego ukochany wpatrywał się w niego jak w obrazek. Chociaż jego wzrok był trochę wyczekujący. Chciał wiedzieć co się dokładnie działo i czy to prawda ze zmianą szkoły. Więc, gdy blondyn skończył herbatę, odłożył kubek. Odetchnął i smutno spojrzał na ukochanego, po czym zaczął mu opowiadać.. jednak tym razem starał się powtórzyć wszystko - słowo w słowo.
Onyksowooki wstał, przejechał dłońmi po twarzy i wściekle westchnął. Podszedł do biurka i walnął w nie mocno pięściami.. tak, że aż drgnęło. Zacisnął mocno zęby, patrzył się za okno.
- Ojciec ci powiedział kto cię... - Warknął. - Nas. - Poprawił się szybko. - Wydał? - Zapytał przez zęby i spojrzał na Uzumakiego, który siedział z opuszczoną głową i zaciskał dłonie na materiale spodni. Brunet ciężko i wściekle westchnął. Po chwili przy nim przykucnął, delikatnie złapał jego podbródek i lekko uniósł. Spojrzał mu głęboko w oczy, opanował swój gniew i wróciła czułość. Przysunął się i pocieszająco, czule go pocałował. Muskali się ustami nawzajem, co działało na nich uspokajająco.
Uzumaki po chwili oderwał się od jego ust, upadł na kolana i go przytulił chowając twarz w jego szyi. Został objęty przez ciemnookiego i zaczął mu szeptem opowiadać swój sen przy czym Sasuke go coraz mocniej przytulał.
            On po prostu nie wyobrażał sobie życia bez swojego Uzumakiego...

23 komentarze:

  1. Super opowiadanie! Paring boski :3 nioch nioch, yaoi :3

    OdpowiedzUsuń
  2. No to co ludziska... Trza nabić komentarze xD
    Rozdziała jak zwykle świetny. Piszesz fajnym stylem ;) Błędów się nie doszukałam, nawet gdyby były to treść jest tak fajna, że nie zwróciłabym na nie uwagi ;p
    Czekam na następną ;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Geez =.= Jeszcze się wylogowałam =.=

      Usuń
    2. Dziękuje za komentarz i te miłe słowa ;)
      Ciesze się, że ci się podoba moje opowiadanie i styl, który moim zdaniem jest fatalny. Hehe ;p
      Tak, tak - nabijajcie komentarze.
      Co do błędów.. przed dodaniem zawsze sprawdzam opo kilka razy i staram się by było ich jak najmniej.. niestety nie zawsze to wychodzi.
      Pozdrawiam !

      Usuń
  3. Ach, ale mi sprawiłaś prezent na imieniny ;D!
    Z początku myślałam, że blondas na serio się wyprowadza O.o uch, ale ulga... Itaś ma boskie bokserki kukuku >..
    Stwierdzam iż Sasuke robi się 'miętki' xD. Jednak to bardzo dobrze - nie może być ciągle zimnym draniem, a zmiany w jego zachowaniu są jak najbardziej pozytywne :). Oby Minato się nie dowiedział, że Naru wymknął się cichaczem z domu bo będzie źle -.- heh już i tak wszystko wystarczająco się skomplikowało.
    Czekam na next i życzę weny ^^. Pozdrówka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystkiego najlepszego z okazji imienin ;)
      To bardzo się ciesze, że myślałaś, że się wyprowadza bo tak właśnie chciałam >;D.
      Hm.. Co do Sasuke, naprawdę uważasz, że zmiękł?
      Będę musiała coś z tym chyba zrobić.
      Bokserki Itasia są pro :3
      Faktycznie teraz wszystko jest skomplikowane, ale spokojnie.. z każdym rozdziałem będzie się coś wyjaśniać.
      Dziękuje za komentarz. Pozdrawiam :)

      Usuń
  4. Jestem, i przepraszam, że tak późno ale, zauważyłam o poinformowaniu, chwilę przed wyjściem. Co do notki, to nie wiem co tak właściwie się dzieje. Nie za bardzo zrozumiałam, ale jak widać tylko ja. Bo, Naruto się obudził, ucieszony, że to był tylko zły sen. Można, rzecz że koszmar. Ale, oni w tym śnie, przypiętowali miłość, i to miało być ich pożegnanie.Niby nie tak źle. Ja wyczułam, że mówisz przez to, o wyjeździe. Czyli wyjazd i zmiana szkoły była tylko snem? To miałoby znaczyć, że ojciec w ogóle się nie dowiedział, ale czytając dalej wiemy, że jednak to się stało. Albo ze mną jest coś nie tak, albo ty coś mi pokomplikowałaś. Ale trzeba Ci przyznać, że zarąbiście to napisałaś. Choć mam jeden mały minusik, za wstał, wziął butelke, odłożył, położył się. Ale jest tak w jednym momencie. A może miało być to zaplanowane. Co do Kate, bo spodziewam się, że czekasz aż to skomentuję. Więc, Kocham Cię, jesteś wielka, dzięki, dzięki. Taa wdech wydech powaga. Z tym szlafrokiem, mnie zagiełaś. Co mogę jeszcze powiedzieć, a tak zauważyłaś że obaj bracia, Uchiha wybrali sobie wybranków życia, o kolorze blond. Nie wiem jak to napisać, ale wiesz o co mi chodzi. Albo było to zaplanowane, albo przypadek,ze względu że jestem blondynką. Mniejsza z tym. Notka, jak już mówiłam jest boska, z notki na notki piszesz coraz lepiej. Błędów nie zauważyłam, może i jakieś są ale mnieone nie obchodzą, ważna jest tylko notka. Przyznam, że trochę krótkawa ta notka, chciało by się jeszcze czytać. Dobra kończę.
    P.S 1. wyobraziłam sobie rozgadana kate, napiszę ci później na gg. Mam nadzieję, że nie myślisz że czytam tylko dla niej lub dlatego że ty czytasz mojego. Bo tak nie jest.
    P.S 2. Ludzie komentujcie, ja chce rozdział 12, będzie się działo.

    Czkam na nexta (5.02). Dużo weny kłyciku :)
    Twoja Menda Społeczna <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ronny dziękuje ci za ten długaśny komentarz ;)
      Co do snu to ci wyjaśnię na gg bo długo by pisać, a nie chce tu spamować swoimi odpowiedziami ^^"
      Co do Kate spokojnie. W następnych notkach będzie w cholerę gadatliwa. A co do włosów (blond) to w sumie przypadek. Hehe ;)
      Wczoraj napisałam one-shota na walentynki. Teraz muszę tylko napisać ten 12 rozdział i one-shota na 1000 wejść.
      Pozdrawiam !

      Usuń
  5. Witaj, witaj,
    rozdział jest wspaniały, to był tylko sen Naruto? eh.. Sasuke na dole i to już ;] Polubiłam dziewczynę Itachi'ego, ona musiała coś wiedzieć, bo tak bez słowa wpuściła Naruto do domu i o takiej porze... Zachowanie Sasuke bardzo mi też się spodobało, było takie rozczulające... Mam nadzieję, że jednak Naruto wie kto doniósł jego ojcu tą „nowinę”, i Sasuke się porządnie rozprawi ze sprawcą.
    Weny, weny..
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to był tylko sen Naruto ^^
      Co do dziewczyny Itachi'ego to tak, jest wtajemniczona, ale w następnym rozdziale się wszystkiego dowiecie ;)
      Cieszę się, że podobał ci się rozdział :)
      Dobrej weny nigdy nie za dużo ;p
      Dziękuje za komentarz. Postawiam !

      Usuń
    2. Hahaha, pierwsza która zauważyła. Patrz liv, Kate będzie świetlnością tego bloga, jak Noemi na moim. A serio, to rzeczywiście, ja nic nie zauważyłam. Dobra już przestaje. Dodasz rozdział 12 w tym tygodniu? Skomentowało już 7 czytelników, błagam nie daj nam czekać.
      Twoja Menda Społeczna <3

      Usuń
  6. czekam już na następny rozdziała nie mogę się doczekać
    SasuNaru <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że ci się podoba ^^
      Kolejny rozdział pojawi się we wtorek za tydzień ;)
      Pozdrawiam !

      Usuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja już chce następny rozdział a ten genialny :D // D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje :)
      Bardzo się ciesze, że podoba ci się rozdzialik ^^
      Następny będzie we wtorek za tydzień (12.02)
      Pozdrawiam !

      Usuń
  9. Świetnie napisany rozdział, na początku też się wkręciłam w ten sen Naruto. Rzeczywiście, Sasu trochę zmiękł odkąd jest z Naruto.. I razem są tacy słodcy *w*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie wiecie jak bardzo się cieszę jak łapiecie się na ten sen :3.
      Hyhyhy jestem zua ^^.
      Wiem, że zmiękł ;-; a tak być nie miało.. no, ale skoro wam się podoba to piszę go takiego dalej ;3.
      Pozdrawiam <3.

      Usuń
  10. I znowu płacze TT^TT Dlaczego tak musi być? Czemu nie mogą zostać razem na zawsze? Czy Sasuke wygarnie Sakurze że jej nienawidzi? A co ze zmianą szkoły ? Oby Minato jakoś zaakceptował orientację syna , w końcu muszą mu to razem z Saskiem wyjaśnić , powiedzieć że nie mogą bez siebie żyć i że zabraniając Naruto kontaktu z ukochanym zrani go dogłębnie i najmocniej jak tylko to możliwe. A sen Naruciaka...nie wyobrażam sobie że on może opuścić Sasuke ;c
    Jutro szkoła a ja siedzę do 00:40 i czytam yaoi >< ♥
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  11. No i się poryczałam xD Tak strasznie mocno czuję ten ból, kiedy czytam jak Naruto i Sasuke cierpią :( Ściska mnie w sercu :'(
    To... To jest takie smutne, noooo T.T
    Kurcze, jak płaczę, to się nie mogę skupić na pisaniu komentarza xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O matko, Hania-chan.. Każdy rozdział komentujesz. Siedzę na lekcji, WiFi włączone i powiadomienie, patrzę - nowy komentarz na blogu. Wiem, że nie powinno się używać telefonów na lekcji i bla bla bla, ale poprawiało mi to humor.
      Nie wiem czy serio się popłakałaś czy tylko tak napisałaś, ale i tak mnie to cieszy, wybacz bo brzmi to jak brzmi, ale cholernie mi zależy żeby potrafić doprowadzić czytelnika do łez i kiedy czytam coś w tym stylu - moje serce rośnie.
      Dziękuje za każdy komentarz i pozdrawiam.~♥

      Usuń

Obserwatorzy