środa, 27 marca 2013

*one-shot* - Książę (cz.2)

Mało komentarzy pod rozdziałem 14, mimo, że tak bardzo (podobno) na niego czekaliście... cóż jestem tak dobra i dodaje także wyczekiwaną przez niektórych drugą część shota - mam nadzieje, że wam się spodoba bo naprawdę się nad tym męczyłam, tym bardziej, że nie wszystko wyszło tak jak sobie wyobrażałam więc siedziałam nad tym i szlifowała jak diament. Mam nadzieje, że to docenicie :)
Tak przy okazji życzenia:
Mangowych pisanek, słodkiego baranka, mokrego i zarazem seksownego (staniki widzę, widzę staniki XD) dyngusa. Byście uważali 1 kwietnia na kawały, by wiosna w końcu przyszła, dużo czasu na anime, by mangi  na które czekacie w końcu wyszły w Polsce no i przede wszystkim ciepłej, rodzinnej atmosfery :)
Zapraszam do czytania:

Sasuke siedział w ławce, ubrany w białą, opinającą się na jego ciele koszulę, czarne spodnie podchodzące po rurki, przy których miał przypięty niegruby łańcuch. Na nogach miał zwyczajne trampki. Ręce miał założone za głowę i wzdychał słuchając jak dziewczyny, które stały wokół niego coś tam szczebiotają. Uniósł lekko brwi, gdy ujrzał oddaloną, znajomą blondyn czuprynę za dwoma dziewczynami. Uniósł prawy kącik ust do góry i wstał, odsuwając krzesło do tyłu. Oparł dłonie o ławkę i leciutko się pochylił. Dziewczyny odsłoniły Uzumakiego i spojrzały na niego. 
Niebieskooki stał osłupiały widząc Księcia jak i dziewczyny wokół niego, co lepsze nie były to tylko dziewczyny z klasy, ale z całej szkoły. Zmrużył oczy i zacisnął wściekle pięści widząc tą gębę, na której widok od razu rozbolała go dupa. Niebieskie oczy przeleciały po sali, gdy ujrzał swoją ukochaną ruszył. Minął tłum dziewczyn i "wspaniałego" Księcia, którego szczerze nienawidził. Podszedł do przedostatniej ławki pod ścianą, oparł dłonie o ławkę dziewczyny przerywając jej w pisaniu czegoś. Dziewczyna rozpoznając jego dłonie, uśmiechnęła się i na niego spojrzała. Uzumaki się szeroko uśmiechnął pokazując swoje bielutki i ładne ząbki. Pochylił się i czule ją pocałował. Zaskoczona oblała się rumieńcem i oddała pocałunek. Zamknęła oczy, była skrępowana czując na sobie spojrzenia koleżanek z klasy, szkoły. Ale jeszcze bardziej stresował i przerażał ją przenikliwy i chłodny wzrok onyksowych oczu skierowanych wprost na nią.
Oczywiście dziewczyny patrząc na to wszystko i nie wiedząc o co tak naprawdę chodzi zaczęły podejrzewać, że Hinata spodobała się Księciu i właśnie dlatego zaprosił Uzumakiego na kolacje - by dać mu do zrozumienia, że dziewczyna będzie jego. A może nawet go jakoś zaszantażował !?
Blondyn oderwał się czule od jej ust, uśmiechnął się znowu widząc jej rumieńce po których zaraz pogłaskał kciukiem. Kątem oka spojrzał na sztuczny tłum, prychnął w myślach. Przysunął się do ucha dziewczyny i muskając je cichutko coś wyszeptał. Na policzkach Hinaty pojawiły się większe, czerwone placki. Kiwnęła głową i chwyciła swojego chłopaka za rękę, wzięła torebkę i przewiesiła ją przez ramię. Znowu kiwnęła do niego głową i przyjęła czułe cmoknięcie swojego chłopaka, który zacisnął dłoń na jej i pociągnął w stronę drzwi.
Naruto nawet nie patrząc na wściekłego bruneta wyprowadził z sali dziewczynę, a w głowie tańczył triumfalny taniec Uzumakiego. Spojrzał na nią, posłał jej szeroki uśmiech i ruszył w stronę drugiego końca korytarza. Jednak po chwili warknął wściekle w myślach i przyśpieszył ciągnąc za sobą dziewczynę, która ledwo za nim nadążała. Oglądnął się szybko za siebie, ścisnął zęby i skręcił do kanciapy dla woźnego. Położył dłoń na ustach dziewczyny, by się nie odezwała. Głęboko odetchnął i się rozglądnął lekko przerażony panującej wokół ciemnej i ciasnej przestrzeni. Przełknął nerwowo ślinę i zacisnął powieki. Zaraz je szeroko otworzył, gdy poczuł, że nie czuje zgranego ciałka Hinatki, a umięśnione, fajne w dotyku i... MĘSKIE ciało ?!
Chłopak jęknął zaskoczony i cofnął się do tyłu uderzając głową o półkę. Przeklną pod nosem i zaczął masować po bolącym miejscu. Zmarszczył nos i otworzył szerzej oczy, czując jak czyjaś szczupła dłoń wplata się w jego złociste włosy i zaczyna opuszkami palców masować jego głowę. Zacisnął dłoń na męskim nadgarstku i brutalnie odciągnął rękę od swojej głowy. Warknął, a jego jasne oczy błysnęły w ciemności. Bez namysłu kopnął tajemniczą osobę w brzuch, wraz z wyważeniem drzwi wywalając ją z pomieszczenia. Wściekle wyszedł na korytarz i otworzył szeroko oczy. Szybko zamrugał i spojrzał na długowłosą, która stała zasłaniając usta dłońmi. Uzumaki podrapał się po tyle głowy.
- Wo..woźny ? - Zapytał nie wierząc własnym oczom. Gdy dziewczyna potwierdziła niepewnym kiwnięciem głowy, blondyn przykucną przy mężczyźnie w średnim wieku. Drapał się po policzku. - Ano.. nic Panu nie jest ?
Szatnym kaszlnął trzymając się za brzuch, otworzył oczy i spojrzał na kucającego przy nim chłopaka. Rozchylił wargi, które lekko drżały. Ciężko westchnął i pokręcił lekko głową, z pomocą blondyna usiadł. Trzymał się za żebra lekko się krzywiąc.
- Uzu..maki.. - Wyszeptał patrząc na niego. - Idziemy do Dyrektorki. - Spojrzał na dziewczynę, która była przerażona ? - Hinata idź do klasy i powiedz, że Naruto się spóźni. - Poprosił. 
Para na siebie spojrzała, wymieniając się znaczącymi spojrzeniami. Niechętnie ruszyła do klasy, a woźny z pomocą Naruto poszedł do gabinetu Tsunade.
Po trzydziestu minutach nadąsany uczeń wyszedł z gabinetu, ciężko wzdychnął. W prawdzie czuł się winny, za połamanie dwóch żeber mężczyzny, ale no.. mógł go nie macać tylko jakoś nieludzko wszedł do tej kanciapy. W prawdzie też uważał za niesprawiedliwe to jaką dostał karę. No bo przecież po szkole zawsze szedł gdzieś z dziewczyną, a jak nie to z ojcem jeździł na pizze, a teraz będzie musiał zostawać po lekcjach i odwalać robotę woźnego. Próbował ich jakoś przekonać mówiąc, że jeden dzień będąc woźnym - następnego dnia nie masz szkoły - niestety Tsunade stwierdziła, że w niego wierzy i kara została. 


Naruto o osiemnastej skończył swoją robotę, oparł się o ten patyk od mopa i odetchnął głęboko. Rozglądnął się patrząc zadowolony na czyściutką, lśniącą i ładnie pachnącą podłogę, potem wzrok przeniósł na okna, których szyby lśniły jak nigdy.. nareszcie dało się coś przez nie zobaczyć. Odstawił mopa do schowka, podszedł do okien. Dłonie oparł o porządnie wyszorowany parapet i rozejrzał się po okolicy. Kąciki jego ust uniosły się zadziornie do góry, a oczy błysnęły ogromną euforią. Skupił swoje niebieskie i podniecone ślipia na rudej, długowłosej kobiecie. Rozchylił usta do szerokiego uśmiechu, a po jego policzku poleciała mu łezka szczęścia. 
- Mama.. - Wyszeptał, a potem szybko się zerwał biegnąc do schodów.
Złapał się za ścianę i ostro skręcił na schody, po których bardzo szybko zbiegł na dół. Banan na twarzy w ogóle nie schodził nawet, gdy jego serce panicznie przyśpieszyło, a ciało sparaliżowało się ze strachu, zaskoczenia ? Ostatni stopień i podłoga jeszcze nie do końca wyschły, było ślisko i niebezpiecznie. Uzumaki w ogóle nie wiedząc co się dzieje, zaczął lecieć do przodu w prost na ścianę i kij od miotły. Zacisnął powieki i skrzyżował ręce przed twarzą by nie nabić oka na kij. Krótko krzyknął i ucichł.
Drętwa cisza panowała wokół, a szybki drżący oddech dodawał tylko adrenaliny. Jego serce bardzo szybko biło, wręcz szalało jakby chciało wyskoczyć, znaleźć jakiś kuferek i się w nim schować zamykając na trzy spusty. Po czole i skroni spłynęły małe kropelki potu, a dłonie drżały zszokowane tym co się dzieje, chociaż on sam jeszcze nie wiedział co się dzieje wokół i jaka atmosfera wisi w powietrzu. Dyszał coraz szybciej, niepewnie uniósł głowę z wymalowanym przerażeniem na twarzy, w końcu przed chwilą prawie zginął. Otworzył szeroko oczy i rozchylił usta widząc, że jego wybawcą jest nikt inny jak Książę, który patrzył na niego łagodnie, spokojnie, a zarazem surowo. Poczuł na swoim policzku dłoń i to jak kciuk z naprawdę gładkim opuszkiem muskał jego kość policzkową czarując go swoją delikatnością. Trzykrotnie zamrugał, chcąc coś wybełkotać jednak nie udało mu się, cały czas był w tym dziwnym, ale takim przyjemnym szoku wrażeń. Oddech powolutku wracał do normy.
Sasuke przesunął dłoń bardzo powoli z policzka na blond czuprynę, w którą wmieszał swoje szczupłe i długie palce. Przysunął powoli swoje usta do jego ust i złożył na nich delikatny pocałunek starając się go jakoś uspokoić.. jego serduszko. Gdy poczuł bezpieczeństwo nie będąc odepchniętym od niebieskookiego wsunął swój język do jego ust i zaczął dokładnie badać jego jamę ustną.
Kushina stała w wejściu do szkoły i patrzyła na nich z tym pięknym, łagodnym uśmiechem. W jej oczach stały iskierki ciepła i radości, oraz ulgi, że jej syn został uratowany według niej przez jego chłopaka, który zjawił się tak nagle.. tak niespodziewanie. Przecież ona widząc przez szyby jak jej syny spada ze schodów nie zdążyła zrobić kroku, a on już wbiegał do szkoły by go uratować.. była mu naprawdę wdzięczna. Cieszyło ją to, że jej Naruto jest w tak dobrych i odpowiedzialnych rękach, które należały do tego przystojniaka.
Gdy do blondyna dotarło co się stało, szybko odepchnął się od wybawcy i otarł usta. Już miał mu podziękować, a potem go zjechać za to co on robi i co on sobie w ogóle wyobraża całując go kiedy mu się to jaśnie podoba, jednak spojrzał na wejście i ujrzał swoją ciepło uśmiechniętą mamę, która mu pomachała. Jęknął w myślach modląc się by nie pomyślała, że on i Uchiha to para, przeszedł go nieprzyjemny dreszcz na samą myśl, gdyby faktycznie tak było. Rzucił brunetowi ostrzegawcze spojrzenie typu "jeszcze się z tobą rozprawie" i podbiegł szybko do mamy, którą bardzo mocno uściskał i uniósł na rękach z radości, że ją widzi... że jest... że wróciła.
Po korytarzu rozniósł się miły dla uszu chichot i błaganie by opuścił ją na ziemię. Gdy już chwilę się pościskali, spojrzała na syna i pogłaskała go po policzku z troską matki w oczach.
- Widzę, że jednak nie wyszło z Hinatą. - Wyszeptała by go przypadkiem nie zranić. - Więc może przedstawisz mnie swojemu chłopakowi.. ? - Mruknęła cichutko.
Uzumaki szybko zamrugał, uniósł ręce i już miał zaprzeczyć głośno, że to nie tak, że ten palant nie jest wcale jego chłopakiem, jednak owy palant go wyprzedził.
Sasuke znowu szybko się przy nich pojawił, wyciągnął rękę do kobiety.
- Sasuke Uchiha. - Rzekł.
Ruda szybko zamrugała, uścisnęła dłoń i przedstawiła się, uściślając, że jest matką zszokowanego w tej chwili chłopaka.
- Ten Uchiha ? - Zapytała po chwili. - Książę ?
Kiwnął głową, a ona przeprosiła i zrobiła dwa kroki do tyłu ciągnął blondyna za koszulkę. Przystawiła do jednego z kącików ust otartą dłoń i szepnęła.
- Synek tylko nie narób nam wstydu.. - Wyszeptała rozbawiona, a zarazem poważna.
Naruto szybko zamrugał, wskazał oskarżycielsko Księcia i znowu miał się wydrzeć przeczącą jednak tym razem matka go ubiegła.
- Sasuke.. - Uśmiechnęła się. - Zapraszam cię do nas na kolacje.
- Bardzo dziękuje, pani Uzumaki. - Skinął głową wychodząc z nią ze szkoły. - Chętnie.
Naruto stał dalej na szkolnym korytarzy i szybko mrugał widząc jak jego niby chłopak i matka rozmawiają o kolacji u niego w domu. Zacisnął wściekle pięści wyklinając tego perfidnego, podstępnego dupka, który nie zaprzeczył mienionego związku, tylko fałszywie się z tym zgodził i przedstawił.. swojej przyszłej teściowej !? Nie, nie ! Tak być nie mogło, ale co on teraz mógł zrobić ? Jeśli wybiegnie wrzeszcząc jaka jest prawda, jego matka będzie zmieszana co by w sumie nie było złe, ale mogła być też wściekła za skompromitowaniem jej przed Księciem, a to wcale nie było by takie fajnie. Wkurwiona Kushina to pełny szpital poszkodowanych. Wzdychnął zastanawiając się i patrząc na roześmianą parę. Mógł zadzwonić po Hinatę, ale to wtedy ona by się czuła głupio i dalej wiązało by się to z kompromitacją własnej matki ! Boże, dlaczego ona musiała być zawsze taka do przodu !? Nie mogła poczekać aż jej syn wszystkiemu zaprzeczy, a dopiero potem powiedzieć coś do Księcia zamiast durnego zaproszenia na kolacje ?!
Z opuszczonymi ramionami wyszedł ze szkoły i do nich podszedł. Wymruczał pod nosem żeby już szli do domu, wyklinając w myślach Uchihe.
Blondyn widząc swoją mamę miał nadzieje, że całą rodziną gdzieś wyjdą coś zjeść, a potem zabawić się, a tu co ? Plany zepsute przez Książulka, który musi wszystko mieć co tylko zechce. Durny oszust.

Pod koniec kolacji, na której rozmawiała tylko Kushina i Sasuke, a ojciec i syn siedzieli zmieszani tym wszystkim i wymyślali nawzajem gdzie się skryją, gdy prawda wyjdzie na jaw, którą oni skryli dla własnego bezpieczeństwa. Tak z biegiem czasu sami stwierdzili, że trzeba był jej od razu powiedzieć bo czy tak czy tak im się dostanie, a przynajmniej tego całego cyrku by nie było, Uzumaki wstał nie mogąc już tego słuchać. Gawędząca ze sobą para na niego spojrzała, a Minato ulotnił się do kuchni po koreczki. Zacisnął dłonie w pięści i głęboko odetchnął. Rozchylił usta by zacząć swoją przemowę na temat "związku" z Księciem, jednak znowu Sasuke mu przerwał, także wstając i prosząc by pokazał mu swój pokój. Niebieskie oczy błysnęły podejrzeniem, a Kushina zachichotała. Ciężko westchnął, odszedł do stołu i poszedł z nim w stronę swojego pokoju. 
W pokoju chłopaka panował lekki bałagan.. ubrania na ziemi; jedzenie, miski i pałeczki na biurku; łóżko niepościelone i długo by wymieniać. Jednak największą uwagę Księcia przykuła gitara, która ustawiona była pod ścianą.. aczkolwiek ta ściana także była niesamowita. W porównaniu do innych pomieszczeń w domu jego pokój przez to był naprawdę nie w japońskim stylu... Cała była pozaklejana zdjęciami na których przeważnie był on i osoby z klasy w lodziarni, na kręglach, w kinie, w ZOO, na basenie, na imprezie, u niego w domu i tak dalej.. nad gitarą wisiało chyba jedno z ważniejszych dla niego zdjęć. Dało się zauważyć, że było zrobione zimną. On, jego ojciec, matka i dziewczyna, z całymi czerwonymi od zimna twarzami i obsypani śniegiem. Wszyscy się szeroko uśmiechali, wyglądali jak jedna wielka szczęśliwa rodzina, która do życia potrzebuje tylko siebie i nikogo, niczego poza tym. Uchiha stał przed gitarą i patrzył na to zdjęcie.. tak bardzo chciał być na miejscu Hinaty.. na tym zdjęciu, przy Naruto i przede wszystkim w jego sercu, które było zajęte przez nią.. jeszcze. 
Niebieskooki chrząknął przypominając o swojej obecności i czekając na wyjaśnienia czego chce. 
- Zazdroszczę.. - Mruknął cicho. 
- Czego ? - Przechylił głowę w bok. 
- Tego.. - Kiwnął głową w stronę ściany, a potem spojrzał na gitarę. - Grasz ?
- Przestań pierdolić tylko mów czego chcesz.. - Warknął.
- Ciebie. - Spojrzał na niego poważnie. 
Szybko zamrugał, a potem zmrużył oczy. Zacisnął zęby. 
- Dlaczego nie zaprzeczyłeś mojej mamie, gdy stwierdziła, że jesteśmy parą ? - Zapytał oschle. - Tylko głupkowato się jeszcze przedstawiasz. 
Ciężko westchnął, usiadł na łóżku i na niego spojrzał, uniósł prawy kącik ust do góry.
- To było zwykłe kłamstwo, Książę - Prychnął.
- "Kłamstwo powtarzane tysiąc razy staje się prawdą" - Rzekł.
Szybko zamrugał, zacięło go to. W myślach szukał jakiejś riposty, ale nic mu nie przychodziło do głowy. Fuknął cicho i usiadł obok niego.
- Sądzisz, że jak będziesz gadać, że jesteśmy parą to w końcu z tobą będę ? - Zapytał kręcąc głową.
- Tak. - Powiedział bez wahania, a Uzumaki spojrzał na niego z uniesioną brwią. - Tak. - Powtórzył.
- Będzie lepiej jak już pójdziesz.. - Powiedział cicho, a potem uniósł głowę patrząc na wstającego bruneta. - Wiesz.. za to co zrobiłeś jak u ciebie byłem.. - Zacisnął zęby. - Nienawidzę cię.
Uchiha złapał go za podbródek i zmusił do patrzenia mu w oczy. Uśmiechnął się kpiąco.
- Skoro już mnie nienawidzisz to nic mnie nie trzyma by nie zrobić tego jeszcze raz.. - Szepnął, a jego oddech smyrał jego wargi. - Zważaj co przy mnie mówisz, Naruto. - Puścił go i się wyprostował. Skierował się do drzwi. - Radzę pilnować swojej ślicznotki, bo za niedługo może się jej coś stać. - Zaśmiał się wrednie. - A i nie dziękuj za uratowanie ci życia. - Prychnął i spojrzał na niego zza ramienia. - Spoko, trafie do wyjścia. Do  jutra, kochanie. - Zadrwił, cmoknął i wyszedł.
Blondyn wściekle warknął, zacisnął pięści.

Tego samego dnia, którego odbyło się zakończenie roku szkolnego Naruto wraz z Hinatą udali się na lotnisko. Chłopak namawiał ją przez długi czas by z nim wyleciała za granice, ale w końcu się udało. Za godzinę mieli samolot do Nowego Jorku gdzie mieli zamieszkać u wujka blondyna. Wziął za dziewczynę całkowitą odpowiedzialność, a rodzice dziewczyny mieli wysłać jej co miesiąc jakąś kwotę, tak samo rodzice chłopaka. Uzumaki chciał uciec od Tokio, od bruneta, którego miał dość. Po tym co zaszło nie chciał go oglądać poza tym obawiał się, że naprawdę mógłby coś zrobić jego ukochanej. Po co ryzykować skoro miał pieniądze, dom za granicą i.. ją. To z nią chciał spędzić resztę swojego życia, a nie z Księciem, który przez cały ten czas nie dawał mu spokoju. Kushina dowiedziała się jaka jest prawda jeszcze tego samego wieczoru co była kolacja, jednak ku zdziwieniu panów nie rozpętała się III Wojna Światowa, wręcz przeciwnie... przeprosiła swojego syna za to nieporozumienie, chociaż może trochę mu sugerowała żeby się zastanowił czy aby na pewno nic nie czuje do Sasuke. Nie chodziło jej tu o pieniądze Księcia czy jego ligę, a raczej o to, że było jej go szkoda.. on naprawdę pokochał jej syna, ale nie dostał tego na co liczył... odwzajemnionego uczucia. 
   
 Legenda głosi, że Książę Sasuke lata po świecie w poszukiwaniu swojego ukochanego, który wiedzie szczęśliwe życie ze swoją najdroższą. Wychowują dwójkę dzieci - Emi i Tomomi.

16 komentarzy:

  1. Wow!!! O.o To było naprawdę świetne!
    <3 Czekam na next. :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje ^^"
      Aż mi się ciepło na sercu robi, że ci się spodobało :3
      Dziękuje za skomentowanie.
      Pozdrawiam ! :)

      Usuń
  2. Tak.. naprawdę tak to zakończyłam.
    Ronny miała rację - wszystkie shoty zawsze kończę szczęśliwym SasuNaru bądź NaruSasu. ;p
    Musiałam zrobić coś dla odmiany, prawda ? :3
    Ale spokojnie, następny shot (który napisze jak tylko będę miała na niego pomysł) skończy się dobrze.
    Dziękuje za komentarz. Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  3. [SPAM]

    Prowadzisz opowiadanie tematyczne związanym z "NARUTO"? Autorstwa
    Masashiego Kishimoto. Nie czekaj ! Zgłoś swojego bloga do spisu
    " W świecie Narutomani! ". Zajdziesz tutaj ulubione rodzaje opowiadań
    związane z bohaterami Naruto. Twój blog może także zostać dodany do spisu i do odpowiedniej kategorii dla Ciebie! Wystarczy, że wejdziesz w zakładkę "Zgłoś się", a twój blog zostanie wpisany do Rejestru! Serdecznie Z A P R A S Z A M Y !!!

    swiat-blogow-narutomania.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Zostałaś nominowa do Versatile Blogger Award na http://opowiadania-ronie.blogspot.com/.
    Tak znowu. Nie pisało, że nie można nominować zwrotnie, więc masz.
    twoja menda społeczna <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetnego masz bloga!:3
    Zapraszam również do mnie:
    sasuke-i-erin.blog.pl
    Dopiero zaczynam, jednak mam nadzieję, że sie spodoba. ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. Poważnie?
    Nie ma SasuNaru?
    NaruHina ;___; uch
    Nie było happy endu, ale shot wyszedł genialnie <3
    Wiem, że się powtórzę, co mi tam - baaardzo poprawiłaś swój styl pisania ^^! Oby tak dalej ;).
    Czekam na next ;> życzę weny i pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poważnie Unnoticed ^^"
      Dziękuje, cieszę się że mimo to uważasz, że wyszedł genialnie.
      Poprawiłam styl pisania ? Serio ?
      Nie zauważyłam tego :). Ale miło mi, dziękuje.
      Także pozdrawiam !

      Usuń
  7. O niebo lepsze niż część 1, przynajmniej mym skromnym zdaniem. Naprawdę mi SIĘ podoba. Zakończenie świetne. Cieszę się,że zakończyło się to NaruHina. Tak wiem wiem, to jest blogo parze SasuNaruSasu. Mam nadzieję, że nikt nie ma mi tego za złe, bo jednak ja powiedziałam, że zakończenia są do przewidzenia. Zgadzam się z Unnoticed, poprawiłaś swój styl. Mam nadzieję że NOWA idea na coś nowego pojawi się szybko.

    Twoja Menda Społeczna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, tak - specjalnie dla ciebie nie skończyło się to paringiem tematycznym tego bloga :)
      Wcale nie poprawiłam stylu pisania, zdaje się wam :3
      Dziękuje za komentarz ;*

      Usuń
    2. Och, wzruszyłam się, że aż się rumienię. Dzięki :)
      Nam się nic nie wydaje, my to wiemy.
      Proszę bardzo :)

      Usuń
  8. Witam,
    to było świetne, och trak Kushina od razu wzięła Sasuke za chłopaka Naruto... Chociaż w jakimś stopniu żal mi Uchihy, zakochał się, a ten ktoś nie odwzajemnił jego uczuć...
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie i gorąco Basia

    OdpowiedzUsuń
  9. Oj to był bardzo dobry one-shot a to,że skończyło się trochę inaczej niż wszystkie opo tego typu to nawet i lepiej?;) zawsze jakaś odmiana. Lecę czytać dalej.:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie doczekałam się happy end-u dla Saska , ale bardzo fajna historia :) Zakończenie mnie uwiodło i bardzo zdziwiło bo wnioskując po scenie w szkole , te schody itp. ;) zdawało mi się że Uchiha coś zdziała , no cóż trudno ^_^ Super notka ;*

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy