wtorek, 26 marca 2013

Rozdział 14 - Kobieta z wózkiem.

Macie swój długo wyczekiwany "rozdział 14" - dodałabym go wcześniej, ale wiecie, że to nie zależało ode mnie, a od okoliczności.
Wydaje mi się, że jest dłuższy niż kilku ostatnich, ale no nie wiem.. jakiś gorszy ? Eh.. sami ocenicie.
Co do końcówki tego rozdziału - NIE ZJEDZCIE MNIE I NIE OCENIAJCIE POCHOPNIE - bo jeszcze was zaskoczę ;)
Druga część shota - myślę, że pojawi się w tym tygodniu bo już niedużo mi zostało.
Rozdział dedykuje Karci-chan ;)
Zapraszam:

Sasuke i Naruto obudzili się wtuleni w siebie. Dzisiaj mimo dnia tygodnia brunet stwierdził, że nie pójdzie do szkoły.. chociaż kusiło go by kontynuować sobie rozmowę z różowo-włosom, był zły na Kate, że przeszkodziła mu... przeszkodziła mu w tym by ją w końcu uderzył. Zawsze miał ją gdzieś, była mu obojętna. Jak chce to niech sobie żyje, ale by się nie wtrącała w jego życie.. a ostatnio właśnie to zrobiła i to dość perfidnie i nie fair. Rozumiemy, zakochać się.. być zazdrosną, ale żeby od razu niszczyć tak życie. Powinno się cieszyć, że ukochana osoba jest szczęśliwa, ale niestety nigdy tak nie jest. Dlaczego? Trudno stwierdzić, ale tak właśnie bywa i co zrobić..
Blondyn uchylił lekko powieki i ukazał swoje piękne, lazurowe, błyszczące oczka. Piąstkami przetarł jeszcze zaspane oczy i przechylił głowę do góry, ujrzawszy swojego kochanego obrońce. Uniósł lekko kąciki ust i go lekko musnął ustami. Zaraz poczuł jak chłodna, szczupła dłoń wplątuje się w jego blond czuprynę i delikatnie zaciska palce na kosmykach włosów. Następnie przyciąga do bladej cery, ale krwistych ust. Uniósł wysoko brwi, gdy po jego dolnej wardze przejechał ciepły, wilgotny język. Uśmiechnął się, a potem został przyciągnięty brutalnie do ust ciemnookiego. Namiętny pocałunek zaczął się w dzikim, ale bardzo dokładnym tańcu. Uzumaki się przekręcił i nad nim pochylił nie przerywając pocałunku. Oparł dłonie obok jego głowy, a kolana przycisnął przy jego biodrach. Unieruchomił go przyciskając klatkę do jego. Oderwali się od swoich ust, tak szybko jak i szybko je złączyli. Oblizali wolno i seksowanie swoje wargi. Oddech ich był troszkę przyśpieszony. Uśmiechnęli się szeroko, ale Uchiha zaraz zaczął się lekko wyrywać, nie podobało mu się bycie na dole i w dodatku przygnieciony ciałem chłopaka, który według niego nadawał się jedynie i wyłącznie na uke, chociaż faktycznie umiał być brutalny i idealny. Umiał go zadowolić, ale brunet nie chciał.. nie lubił jęczeć mimo, że czasami mu się to wyrwało. Rumienił się leciutko, zalewając policzki dziką czerwienią co bardzo dobrze, dało się zauważyć przy jego bladej, mlecznej cerze.. było to naprawdę uroczę, ale on się upierał, że wcale nie jest uroczy. Nie był, nie jest i nie będzie - tak właśnie twierdził. Chociaż zmieniał się przy swoim lazurowookim.. i sam to dobrze widział i wiedział. Normalnie by był wściekły, odciął się od ukochanego, tylko po to by się nie zmienić, ale on chciał... Chciał być taki by Uzumaki był z nim szczęśliwy.. jednak nie chciał się tak bardzo zmienić. Wolał siebie takiego jakim był, ale z pakietem "Naruto Uzumaki ze mną zawsze i wszędzie". Kochał go i to bardzo, był świadomy, że jego blondyn jest z nim na tyle szczęśliwy i nie będzie go chciał zmienić. A to, że nie pozwolił mu brać, to tylko i wyłącznie dlatego, że się o niego martwi i nie chce by sobie szkodził. Poza tym Uzumaki chciał być dla niego narkotykiem, nie chciał konkurenta - strzykawki.
Blondyn przejechał opuszkami palców po jego umięśnionym brzuchu, a potem wokół sutka bruneta. Uśmiechnął się szyderczo i go polizał, na co chłopak pod spodem wygiął się w leciutki łuczek. Zasznurował wargi i patrzył swoimi czarnymi ślepiami na to co wyprawia jego rozrabiaka. W jednej, szybkiej chwili niebieskooki przypiął do jego nadgarstków skórzane..kajdanki. Uchiha otworzył szerzej oczy z zaskoczenia, co wykorzystał drugi chłopak i zawiązał mu na oczach czarną, dość z grubego materiału przepaskę na oczy. Mocno ją zawiązał.
Sasuke, jak to on i jego siła mógłby się uwolnić, ale po co? Szczerze zdziwiony chciał zobaczyć co jego kochany planuje w tej chwili zrobić. I zrobił coś, czego w ogóle się nie spodziewał.
Uzumaki, który zdjął mu już bokserki pochylał się nad jego członkiem z szyderczym uśmieszkiem. Chrząknął cicho. Dłonie oparł obok jego bioder, a penisa polizał.
Brunet rozchylił usta i sapnął zaskoczony. Zawiercił biodrami i podciągnął się do góry jednak kajdanki, które były przypięte do łóżka "Kiedy to zrobił?" nie dały mu za dużo przestrzeni poruszania się w te i we w te. Zacisnął lekko pięści i wygiął się w mocniejszy łuk, gdy poczuł jak jego penis jest pieszczony wilgotnymi wargami i językiem.
Blondyn naprawdę zawzięcie i rozkosznie masował go językiem. Robiąc kółeczka, zaczepiając czubek penisa, ssąc mocno i bez przerwy. A wszystko to z uśmieszkiem zadowolenia, że doprowadził tego twardziela do pojękiwania i stękania. Naruto sprawnym i płynnym ruchem poruszał głową szybko i zadziornie. Mocno ssał, wsadzając sobie sporej wielkości penisa do gardła. Lekko się krztusił, ale hamował kaszel. Wargami mocno go ścisnął, a onyksowooki mocno się wygiął, głośno i przeciągle jęknął i doszedł w jego usta i gardło. Szarpnął rękoma, gdy Uzumaki rozkosznie powoli wyjmował go z ust pocierając swoimi wargami. Wyjął go z ust i przełknął ciepłą spermę kochanego, jednak z kącików ust wyleciały dwa, cienkie stróżki. Nie wytarł tego ani nie uwolnił bruneta, który głośno dyszał z podniecenia. Niebieskooki pozbawił się bokserek. Jednym, sprawnym i dość brutalnym ruchem wszedł w Sasuke, którego przytrzymywał za uniesione biodra. Uśmiechnął się triumfalnie, gdy usłyszał cichy, ale przeciągły krzyk. Pochylił się i przywarł do jego ust. Spragniony brunet oddał po chwili namiętny pocałunek, który był naprawdę chaotyczny i nieprzerwany. Naruto poruszał się w nim szybko i mocno. Wchodził w niego i wychodził.. i tak na zmianę. Pojękiwali sobie w usta. Złapał go za penisa i zaczął jeszcze pocierać ręką by dodać przyjemności i żeby doszli mniej więcej w tym samym czasie. Tym bardziej, że Uzumaki czuł, że jest już blisko. No cóż.. kogo jak kogo, ale właśnie jego strasznie podniecał wygląd nagiego Sasuke, który w dodatku jest skrępowany skórzanymi kajdanami i oczy ma zakryte czarną, jak jego miękkie i piękne włosy przepaską. Wyglądał bosko, szczególnie z tą mleczną karnacją. Jeszcze tylko bat i strzelić go tak kilka razy w brzuch, policzki... albo POŚLADKI.
Obydwoje doszli w spełnieniu. Opalone ciało Uzumakiego opadło na blade ciało Uchihy. Dyszeli łapiąc powietrze. Blondyn uniósł głowę i spojrzał na twarz ukochanego. Zmarszczył brwi i odwiązał mu przepaskę. Szybko zamrugał, gdy ujrzał, że jego brutal ma opadnięte powieki. Przekręcił lekko głowę w bok i tyknął go w policzek.
- Ei.. - Fuknął urażony. - Źle się czujesz? - Zapytał przez usta ułożone w urażony dzióbek. Zmarszczył nos i poklepał go po policzku. Zastanowił się i gwałtownie wyszedł z bruneta. Stęknął, jednak Uchiha wcale nie otworzył oczu, nie jęknął, nie sapnął tylko uchylił bardzo lekko ust i wzdychnął. - Sasuke! - Podniósł głos.
Ciemnooki ani drgnął, pokręcił tylko noskiem i wtulił policzek w ramię. Cichutko i spokojnie oddychał.
Naruto zmrużył oczy, wstał i wsunął bokserki. Zacisnął zęby patrząc na śpiącego kolegę. Bardzo uraziło to jego dumę. Sięgnął po telefon Sasuke i z szyderczym, ale krótkim uśmiechem wybrał numer. Przysunął telefon do ucha i obserwując ukochanego odezwał się.
- Hinata? - Zapytał teatralnie, dalej go obserwując. - Tak, tu Naruto.....Dzwonie od niego bo..em.. mój telefon się rozładował. - Podrapał się po karku. - Chciałbym zapytać.. - Powiedział znacznie głośniej. - Czy nie chciałabyś się umówić na randkę?.. - Zachichotał, ale zaraz warknął pod nosem i położył dłonie na biodra. Chwilę myślał i myślał patrząc na ten sam wyraz twarzy śpiącego. Zaśmiał się wrednie w myślach, udał, że wybiera numer. Znowu przystawił telefon do ucha, chrząknął i po chwili zaczął. - Sakura? - Zapytał teatralnie i ze złowieszczym uśmiechem. - Co? - Zaśmiał się. - Nie, tu Naruto. - Chwilę czekał z tym uśmiechem, ale uniesioną brwią. - Nie, nie jestem zły. - Zapewnił kiwając głową. - Chciałem tylko zapytać czy nie chciałabyś się umówić ze mną na randkę. - Odwrócił się tyłem do chłopaka, ale dalej udawał rozmowę. Potakiwał. - Tak. Rand..! - Jęknął w dłoń, która zasłoniła mu usta.
Uchiha wyrwał mu telefon i rzucił na biurko. Odwrócił blondyna przodem do siebie i oparł jego plecy o szafę. Zmrużył oczy i przez dłuższą chwilę mroził go swoim spojrzeniem. Jednak po chwili wybuchł głośnym i kpiącym śmiechem.
- Ale ty bezmózgi jesteś, Młotku! - Krzyknął śmiejąc się. Usiadł na łóżku, wsunął bokserki, ale dalej brechtał. - Po.. po pierwsze - Otarł teatralnie łezkę śmiechu. - Nie mam numeru Sakury, ty z nią nie gadasz więc nie wiem jakim cudem znałbyś jej numer.
Naruto stał ze skrzyżowanymi rękami i patrzył na niego urażony i w sumie zdziwiony - jak uwolnił ręce?
- Po dr..drugie.. - Zachichotał. - Nawet jeśli domyśliłeś się, że udaje, że śpię to sądziłeś, że nabiorę się na takie coś? - Pokręcił wesoło głową. - To, że z Hinatą się umówisz to i tak będzie po przyjacielsku więc.. - Wzruszył ramionami, śmiejąc się pod nosem. - A co do Sakury.. - Zrobił głośne "Hmm" - Wkurwiłbym się. - Przyznał poważnie.
- Więc dlaczego się śmiałeś..?- Zapytał urażonym, uroczym głosikiem.
- Bo udając rozmowę z Hinatą też ją zaprosiłeś na randkę, ale zobaczyłeś, że nie reaguje, wpadłeś na pomysł na rozmowę z Sakurą. - Patrzył na niego z rozbawieniem.
Naruto głośno fuknął, pokazał mu język i szybko się ubrał. Posłał mu jedno krótkie spojrzenie i stanął w drzwiach.
- Wracam do domu! - Krzyknął i wyszedł z trzaskiem. Usiadł na schodach i patrzył na drzwi od jego pokoju.
Już po chwili z pokoju wyleciał wściekły i przerażony pomysłem swojego chłopaka, brunet. Spojrzał na schody i rozbawioną buźkę blondynka, odetchnął z ulgą lecz mrużył oczy,w których malował się szatański plan. Sasuke podszedł do kochanego, pociągnął go by wstał, a potem przełożył go w taki sposób by brzuchem leżał mu na ramieniu. Jedną dłoń położył na jego pupie, a drugą ręką przytrzymał go, trochę wyżej łydek tak by nie spadł. Zaczął schodzić w dół, gwizdał sobie pod nosem ignorując wypytywanie niebieskookiego i szarpanie się. Gdy był już na dole, wszedł do salonu i rzucił go niedbale i jak worek kartofli na kanapę. Uśmiechnął się przepraszająco i wylazł szybko na górę. Parę minut później wrócił z kosmetyczką, a gdy Uzumaki ją ujrzał cofnął się, głębiej wpychając ciało w kanapę. Rozchylił usta by coś powiedzieć, niestety zrezygnował. Uniósł ręce w przyjaznym geście, jednak onyksowooki to zignorował. Pociągnął kochanego za kostkę i wyprostował jego ciało, usiadł mu na wystających biodrach.
Rozsunął zamek i wyciągnął z kosmetyczki czerwono-krwistą pomadkę do ust, wyszczerzył się wrednie.
- Pokaż usteczka, kochanie.. - Szepnął do niego, przytrzymując mu podbródek.
- Chce mojego prawnika! - Wydarł się chowając usta za wąską linią.
- Nie masz go Ciemnoto.. - Zachichotał, chwycił za jego dolną wargę i pobrudził ją czerwienią.
Po pomieszczeniu odbił się przeraźliwie głośny krzyk rozpaczy i buntu. Blondyn się tak mocno zawiercił, że zrzucił z siebie starszego o kilka miesięcy chłopaka i zerwał się na nogi, otarł rękawem wargę i wskazał na bruneta oskarżycielsko.
- Ty dupku ! - Wydarł się wściekle. - Nie przypominam sobie żebym skarżył się na moją płeć!
Zachichotał i wstał. Spojrzał na niego cały rozbawiony.
- Złość piękności szkodzi, skarbie.. - Szepnął z szarmanckim uśmieszkiem.
Uzumaki już się miał odezwać jednak powstrzymało go głośne chrząknięcie okazujące wielkie poirytowanie. Zwrócili głowy stronę wejścia do salonu. W framudze drzwi stała blondynka, krzyżowała ręce i tuptała nogą. Jej niebieskie oczy aż mroziły. Ubrana była czarne rurki i beżowy płaszcz do kolan, wokół szyi miała zaplątany komin - szal. Paznokcie widoczne tylko u jednej dłoni raziły głęboką czernią. Oczy miała pomalowane czarną kredką, ciemno-złocistym cieniem do oczu i czarnym tuszem do rzęs. Jej włosy były spięte w wysokiego kucyka. Wyglądała zniewalająco pięknie, szczególnie z tym mordem, który powalająco ścinał z nóg. Ruszyła w ich stronę, a cienkie i dość wysokie obcasy echem obijały się o podłogę.
- Chyba mamy kłopoty.. - Szepnął niebieskooki chichocząc jakby zapomniał o tym co przed chwilą miało miejsce.
Kate tylko pokiwała powoli głową, ścisnęła dłonie na materiale płaszcza. Uśmiechnęła się łagodnie, a zarazem okrutnie. Zatrzymała się przed blondynem, wyciągnęła chudą dłoń, wskazującym palcem i kciukiem złapała go za podbródek i uniosła. Poczułam na sobie podejrzane i zmieszane spojrzenie brata swojego chłopaka. Głęboko i zła odetchnęła, opuszkiem kciuka przejechała po dolnej wardze zdziwionego chłopca. Zrobiła krok do tyłu i spojrzała na palec, zmrużyła oczy i warknęła. Szybko przeniosła na nich wzrok.
- Moja szminka. - Stwierdziła chłodno.
Chłopcy cofnęli się sztywno do tyłu, niebieskooki wskazał swojego chłopaka.
- To on.. - Jęknął. - To jego wina.
Sasuke zmierzył go spojrzeniem, a gdy poczuł na sobie spojrzenie Kate uniósł ręce.
- Wyjdźcie z domu i wróćcie wieczorem bo inaczej was rozszarpie.. - Jęknęła, podnosząc z ziemi swoją pomadkę i ją oglądając. Rzuciła im ostrzegawczy wzrok, a oni posłusznie szybko wylecieli na mały przedpokój, ubrali bluzy i buty. Z trzaskiem i dysząc wyszli na zewnątrz. Spojrzeli na siebie, a wiaterek przyjemnie zawiał gładząc ich skórę i przeczesując włosy.

Odetchnęli, kiwnęli zgodnie głowami ruszyli w stronę miasta. Idąc obok siebie, czasami otarli się dłońmi o siebie i spojrzeli kątem oka - jeden na drugiego. Chcieli się złapać za dłonie i czule je ścisnąć. Z pewnością było by im cieplej, ale z drugiej strony, gdyby ich ktoś zobaczył np. taki Minato to jeszcze bardziej by się zdenerwował i Bóg wie co teraz wymyślił. Jednak ku ich zdziwieniu dzisiaj ich w ogóle nie nachodził, nie starał się porwać Naruto i póki co nikt ich nie poinformował o jakiś nowościach względem blondyna czy też bruneta. Niebieskooki odkaszlnął chrypkę, podgryzł wargę i rozprostował palce, kątem oka spojrzał na bladą dłoń swojego chłopaka. Uniósł prawy kącik ust do góry, opuszkami palców posmyrał delikatnie jego skórę, a następnie powoli wsunął swoje palce pomiędzy jego i je zgiął. 
Brunet szybko zamrugał, spojrzał na szeroko uśmiechniętego chłopaka. Odetchnął cicho jakby poczuł przyjemne ciepełko na sercu i także się wyszczerzył pięknie prezentując białe ząbki.

Szli przez miasto, trzymali się za ręce, ale milczeli nawzajem wsłuchując się w swoje serca, które biły dla siebie wzajemnie. 
Rozglądali się, ale nie ze strachu, że ktoś krzywo czy z obrzydzeniem na nich patrzy, a szukając jakiejś budki z żarełkiem czy jakiejś atrakcji - przecież nie będą łazić cały dzień po Tokio i nic poza tym.. skoro już wyszli, zachowują się jak młoda, zakochana para to niech szaleją jak Bóg przykazał !
Uzumaki zatrzymał się, przez co szarpnięciem także zatrzymał swojego ukochanego, który spojrzał na niego pytająco. Blondyn stał i z błyszczącymi oczami patrzył na dość duży fioletowy namiot, na którym wisiała wielka karteczka. Widniał na niej duży, z ładną czcionką napis : "Wróżka Tamara zaprasza gorąco ! Porady miłosne, finansowe, kulinarne oraz życiowe ! Wszystkie wasze zmartwienia i smutki zostaną w środku, a TY wyjdziesz odmieniony ! Daj sobie pomóc - nie pożałujesz ! PIERWSZA WRÓŻBA GRATIS !" 
Sasuke pokręcił głową i pociągnął blondyna by szli dalej, jednak on twardo stał z miną szczeniaczka, a nawet i kotka ze Shrek'a!
- Nie ma mowy. - Prychnął. - Nie będę się szwendać bo jakiś wariatkach, które spojrzą w kryształową kulę, zobaczą swoje odbicie i twardo twierdzą, że twoje życie będzie przykre i nieszczęśliwe. 
- Sasuke! - Jęknął błagająco. - No weeeź! - Przeciągnął i wskazał wolną ręką kartkę. - Pierwsza wróżba gratis! 
- Nie obchodzi mnie to.. - Westchnął. - Byłeś głodny, możemy iść?
- Porady miłosne! Sasuke, no chodź! - Jęknął. - Co ci szkodzi, nooo?
- Wiem co ci powie wróżka jak cię zobaczy.. - Uśmiechnął się do niego ciepło. 
Szybko zamrugał i zrobił dzióbek z ust. 
- Co takiego? - Szepnął. 
- Psychiatryk dwie ulice dalej. - Zadrwił z kpiącym uśmieszkiem. Rozczochrał mu włosy i pociągnął. - Chodź. 
Zmrużył oczy, mocno go pociągnął i wszedł z nim do namiotu ignorując jego wyrywanie się, przeklinanie i pogróżki co będzie, gdy tylko stąd wyjdą.. Ba! Jak wrócą do domu.. 
Szczęśliwy, ale dalej obrażony na Uchihe blondyn usiadł na krześle przykrytym fioletową chustą, zmuszony do tego wszystkiego brunet usiadł obok niego na takim samym krześle. Przed nimi był ustawiony okrągły stół, przykrytym jakimś grubym i sztywnym materiałem, koloru ciemnofioletowego ze złotymi gwiazdkami i księżycami. Na środku ku dziwienia ciemnookiego była ustawiona talia kart, większych niż zwykle. Ziemia była wyłożona czerwoną wykładziną, a ze środka namiotu zwisała lampka rzucająca wokół śliwkowe światło. Po drugiej stronie stołu na podobnym, ale chyba wygodniejszym krześle siedziała uśmiechnięta kobieta, która była ubrana była dość.. normalnie ? Wyglądała bardzo młodo, może jakieś dwadzieścia-cztery lat. Na nogi miała naciągnięte specjalnie potargane rajtki, ubrana ogólnie była w ładną, ale niepasującą do otoczenia, turkusową sukienkę sięgającą jej trochę przed kolana.. przynajmniej jak siedziała, a na ramionach miała czarne, kaszmirowe bolerko. Piersi miała idealnej wielkości, była bardzo szczupła, a na twarzy piękna. Kręcone, czarne loki spoczywały na barkach. Jej oczy lśniły jak pokruszone małe diamenciki oświetlone pełnią księżyca, a bursztynowy kolor tęczówek dawał jeszcze bardziej fascynujące wrażanie jej nieziemskiej urody. Usta miała pełne i cudnie zarysowane, a nos mały i prosty.
Uśmiechnęła się do nich ciepło, a perłowy kolor zębów błysnął. Na jej policzkach pojawiły się skromne rumieńce, gdy przyuważyła jak czarne oczy się w nią wpatrują. 
Naruto na niego zerknął, warknął pod nosem zaciskając lekko ząbki. Szturchnął go łokciem, a ten na niego spojrzał pytająco, blondyn posłał mu tylko wściekłe spojrzenie, a potem spojrzał na kobietę. 
Tak, Uzumaki przyznał szczerze, że była piękna, ale zdenerwowało go to jak Uchiha na nią patrzył. No tak.. przecież to on był gejem od dłuższego czasu, a Sasuke od.. czasu poznania Naruto, przynajmniej świadomie.  Dziewczyny w prawdzie nigdy nie miał mimo, że tak za nim latały.. a co jeśli właśnie teraz się naprawdę zakochał, a Uzumaki był tylko testerem sprawdzenia czy on jest tym gejem czy nie?!
Tamara chwyciła za talie kart, poukładała przed sobą. Co chwilę coś przestawiała, marszczyła brwi albo się uśmiechała do siebie. Szybko zamrugała patrząc na jedną z kart, położyła na niej trzy opuszki palców i uniosła wzrok na chłopców.
- Czy któryś z was widzi czasami "coś" dzięki czemu macie złe przeczucia z jakiegoś powodu ? - Zapytała swoim lekkim jak piórko głosikiem, oni spojrzeli na siebie, a potem na nią. - No nie wiem.. na przykład, że coś się któremuś stanie. - Rzekła. 
Brunet kaszlnął i powiedział obojętnym tonem.
- Ja.. - Odetchnął i ułożył się wygodniej. - Zawsze, gdy zobaczę kobietę z.. 
- Wózkiem? - Zapytała uśmiechając się łagodnie, gdy tylko kiwnął głową, ona szybko zebrała karty w tą samą talie i ją odłożyła. Splotła palce ze sobą i oparła o stół. Uśmiechała się do nich wesoło. 
- Będziecie mieć dziecko. - Stwierdziła wesoło, ale dalej z tą zadziwiającą lekkością i spokojem. 
Obydwoje szeroko otworzyli oczy ze zdziwienia, gdy minęła chwila szoku Sasuke zaczął się cicho i kpiąco śmiać, wskazał blondyna. 
- Nie żeby coś, ale on jest facetem.. - Powiedział chichocząc kpiąco, jednak zaraz się ogarnął czując to wściekłe spojrzenie chłopaka, kaszlnął i spojrzał na nią. - Jesteśmy mężczyznami, dziecko jest czysto teoretycznie niemożliwe. - Rozłożył ręce. - Więc zostaje błąd w twoich kartach albo zdrada. 
Uzumaki zmarszczył brwi słysząc o zdradzie. Kobieta pokiwała powoli głową.
- Jestem dłużej gejem więc ja na pewno go nie zdradzę z kobietą. - Rzekł po chwili Uzumaki. 
Ciemne oczy spojrzały na niego kątem oka, poczuł się jakby tymi słowami sugerował, że to ON go zdradzi, prychnął. 
- Dziewczyny nigdy nie miałem, chłopaka też nie. - Uniósł ręce. - To prawda, że Naruto jest moim pierwszym. - Mówił kiwając głową, jednak zaraz ją uniósł dumnie. - Ale także ostatnim.
Niebieskie ślepia błysnęły słysząc to, uśmiechnął się lekko z ulgą.
Kobieta uśmiechała się do nich, czuła to ciepło między nimi. 
- Czyli wychodzi na to, że któreś z wam będzie w ciąży.. - Uniosła ręce. - Nie wiem jak, ale widocznie tak będzie. 
Uchiha wstał, dalej trzymał swojego chłopaka za rękę. 
- Kochanie, przykro mi to mówić, ale prawdopodobnie masz w sobie kobiece narządy. 
- Co?! - Zerwał się na nogi. - Dlaczego od razu obstawiasz, że to ja będę matką!? - Wydarł się.
- Bo częściej jesteś na dole. - Zaśmiał się.
Szybko zamrugał. 
- To o niczym nie świadczy! - Spojrzał na kobietę. - PRAWDA?!

16 komentarzy:

  1. Kocham to zakończenie... Jest po prostu genialne :3 Nie mogę się doczekać drugiej części. ;] Pozdrawiam i zapraszam do siebie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba kolejnego rozdziału ^^"
      Cieszę się, że spodobało ci się to zakończenie bo bardzo się starałam, żeby przypadło wam do gustu :)
      Dziękuje za komentarz i mam nadzieję, że do następnego. :3

      Usuń
  2. szykuje się kolejny Mpreg :) Zaje**ście ^^ Czekam na kolejny rozdział z niecierpliwością. Sasuke mnie rozwala, ale Naru też ma swoje odpały, szczególnie, gdy brutalnie seksi się z Draniem ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Oh.. dziękuje Ci bardzo za komentarz bo już straciłam wiarę, że ktoś jeszcze skomentuje ;p.
    Kolejny rozdział pojawi się.. myślę, że we wtorek, ale to znowu zależy od okoliczności.
    Dziękuje i pozdrawiam ! :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie dziękuj ^^" W końcu obiecałam i należało ci się.
    Oh.. tak, tak. Naruto ma czasami napad chcicy na TAKIE zabawy. - Ale nie martw się !! Sasuke gorszy nie będzie :D
    Cieszę się, że dawno czegoś takiego nie czytałaś = + 100 do lansu dla mnie XD
    Pasuje mu to bo w końcu Kishimoto miał chyba coś na celu dając mu w imieniu "uke" :D - chociaż szczerze przyznam że wole jak Sasuke gra seme.
    Naruto w ciąży... zobaczysz co z tego wyjdzie ! hue hue hue
    Dziękuje.. postaram się go dodać we wtorek.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Gomene ze wcześniej nie dodalam komcia a rozdzial wspaniały wspaniały wspaniały wspaniały. *_* /Karolcia

    OdpowiedzUsuń
  6. Epicko Ci wyszedł ten chapter :D NaruSasu kukuku >.< uwielbiam to, wiesz, ne? ^^ Właśnie zaspokoiłaś moje uwielbienie do tego paringu na... jakiś czas :P. To kiedy powtórka?
    Któryś z nich w ciąży? Jaja se robisz, ne? :D Padłam jak to przeczytałam xD haha jestem ciekawa co Ty kombinujesz kobieto. Bardzo ciekawa ;>!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zobaczysz za niedługo co kombinuje ;) i mam nadzieje, że się wam to spodoba bo w końcu piszę dla was, nje ? ;3
      Czy jaja sobie robię ? hahah zobaczysz Unno-chan :3.
      Dziękuje za komentarz, bardzo mnie cieszy to, że tak ci się spodobało. ;)
      Pozdrawiam !

      Usuń
  7. Jestem, w końcu. Mówiąc o kokurencji, to szlag cię niech trafi, masz 500 wyświetleń więcej niż ja. Nie no gratulację. Skąd on wziął te kajdanki? Boże, kobieto zaskakujesz mnie. Ale, żeby w każdej notce. A teraz łapię, o co chodziło z tą szminką Kate. Skandal, żeby aż tak nie mieć serca. Sas się boi Kate fajnie. Budka z żarciem, największa atrakcja po przekroczeniu progu domu. O Naruciak jest zazdrosny słodkie że hej. Nie wiem co kombinujesz z tym dzieckiem, ale jak ci juz mówiłam, mam własną teorie. Tak możecie, się już zacząć bać. Naruto rozpiernicza system. Fajna, notka naprawdę i czekam na nexta.
    Życzę Twemu BLOGU świetlnej przyszłości. No i
    cieszę się,że POJAWIŁA się jeszcze jedno notka,będe mieć co czytać.

    Twoja Menda Społeczna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam ^^ Yaoi teraz bardziej popularne i tylko dlatego mam więcej wejść.
      Fajnie by było, gdyby każde jedno wyjście = jeden nowy komentarz.
      Ta.. zazdroszczę tym co mają w 15 minut - 150 komentarzy pod jedną notką.
      Skąd kajdanki ? Czarny mary xd
      Sasuke nie boi się Kate XD.
      Tak, Naru jest zazdrosny :3
      Zobaczycie co będzie z tym dzieckiem.. ja nic wam nie powiem ;).

      Usuń
    2. Nie Yaoi, bardziej popularne, tylko lepiej piszesz i już, każdy ci to powie, nie?
      To by, dopiero było, ale my nie jesteśmy jak nie którzy, no przynajmniej ja. Czary Mary, powiadasz. Wiał, tak z tego domu, ze hej i nie dlatego, że się boi. Nie no, żartuje. Ja jak mówiłam mam własną teorie.

      Usuń
  8. Witam,
    fantastyczny rozdział, sprawa z ciążą dobry pomysł, a zakończenie boski... a to może teraz Naru się zdenerwuje na słowa, że częściej to on jest na dole i Sasu teraz będzie bywał na dole ;] Sasuke w ciąży było by fajnie...
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie i gorąco Basia

    OdpowiedzUsuń
  9. Hahaha,padłam na zakończeniu. Któryś z nich w ciąży?xd nie no, nie wierzę w to co czytam :p
    Sasek w roli Uke jest nieco..hm, no dziwnie to wygląda skoro to ON zawsze woli dominować.:p ale jeśli Naru jest tak oryginalny zwłaszcza z tymi kajdankami to powinni się przebranżować w tych rolach :3

    OdpowiedzUsuń
  10. Naruto , matka , narządy , dziecko!?!? O.o Wtfy? Zaskoczyłaś mnie tym jak mało kto , odczułam dreszcz emocji i strachu. Zdrada jest niemożliwa , nigdy , tak samo jak to że Naruto zostanie mamą. To tak mnie zdekoncentrowało że aż zapomniałam na samym początku komentarza wykrzyczeć "JUHU NARUCIAK WRESZCIE BYŁ U GÓRY" Naprawdę szok.
    No to co do ich stosunku ;D Naruś daje popalić ^^ Jest taki słodki , jak ja lubię kiedy dominuję w tej dziedzinie nad Saskiem , kiedy jeden możne zaskoczyć drugiego zawalając go przy okazji ♥
    Idę czytać dalej , ale z tego co widziałam to 15 będzie chyba ostatnim rozdziałam :C Obym się myliła ;*
    Pozdrawiam ^^ Całuski ^^

    OdpowiedzUsuń
  11. Serio? Naruto będzie w ciąży(bo będzie, ne? ^^)?! SUPER!!!! :D
    Uwielbiam Mpregi :3
    Ale nie myślałam, że to opo będzie mpregiem xD
    No cudo, lecę czytać dalej!

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy