wtorek, 15 stycznia 2013

Rozdział 3 - Słowa, które były kłamstwem.

Sasuke powoli otwierał ociężałe powieki. Przez okno wlatywały radosne promienie słoneczne, które nadawały jego markotnej, bladej twarzy trochę koloru. Kiedy otworzył oczy i lekko się podniósł dostał oszałamiającego bólu głowy. Miał w niej totalny chaos, nie wiedział co się wokół niego dzieje, czuł jakby dostał z dwa razy młotem w pulsujące miejsca. Dłońmi złapał się za czaszkę i opadł na poduszki. Z początku nie mógł sobie niczego przypomnieć. Co się działo tamtego wieczoru? Czy on znowu brał? Na pewno, tylko przez to miewa takie bóle. Czy sięgnął po trzecią strzykawkę? Nie, wtedy nie mógł by się podnieść tak jak zrobił to przed chwilą. Czy.. czy Naruto był z nim? Możliwe, chociaż w to wątpił. Czarnowłosy wszystko powoli analizował, zadając sobie pytania, a później na nie odpowiadając. Gdy ból się troszeczkę uspokoił, zdjął dłonie z głowy i przetarł oczy. Miał stan melancholiczny, chciał znowu sięgnąć po tą pieprzoną strzykawkę. Jednak coś go trzymało, było to małe światełko, w którym stał blond włosy chłopak z wielgachnym uśmiechem na twarzy, który od czasu do czasu wypowiadał jego imię. Ciemne oczy nastolatka wpatrywały się w sufit. Mimo bólu starał sobie wszystko przypomnieć, był pewny, że wczoraj stało się coś niezwykłego,coś pięknego. Po chwili usłyszał tuptanie bosych stóp. Itachi? Zaczął się zastanawiać. Klamka opadła w dół, a drzwi popchane do przodu. W przeciągu kilku sekund ujrzał blond czuprynę oraz lekko opaloną skórę.
- Naruto? – Zapytał niepewnym i słabym głosem.
- Widzę, że już się obudziłeś. – Chłopak podszedł i usiadł na skraju łóżka.
- Która godzina? – Sasuke spoglądał na błękitne oczy Uzumakiego.
- Trzynasta. – Odpowiedział po czym szczerze się uśmiechnął.
- Czyli tak dług.. – Nie dokończył. Otworzył najszerzej oczy jak tylko mógł.
Blondyn popatrzył na niego niepewnie, przestraszył się trochę czy z jego przyjacielem aby wszystko w porządku.
-Wszystko w porządku?
- Naruto czy.. czy między Tobą, a mną coś wczoraj zaszło? – Zapytał go przypominając sobie, jak ten Młotek powstrzymał go przed wstrzyknięciem sobie cieczy z trzeciej strzykawki, jak wyznał mu co stało się z jego mamą oraz to jak go pocałował.
- N-nie. – Odparł zszokowany
- Nie całowaliśmy się?
- Weź, przestań. – Oburzył się. – Wczoraj jak przyszedłem po ciebie na prośbę mojego ojca ujrzałem cię leżącego na kanapie. Miałeś wielkie źrenice, szarawy cień pod oczami, a w ręce trzymałeś strzykawkę, w której była jakaś substancja. Nie wiem, którą byś sobie wstrzyknął gdyby nie ja, ale na pewno nie pierwszą. Chciałem zadzwonić na pogotowie, ale ty nie chciałeś.. widocznie na tyle mnie już znasz, że wiesz, że jestem uparty i pomimo twoich słów i tak bym to zrobił.. złapałeś mnie za nadgarstek. Było to niespodziewane, więc straciłem równowagę, przewróciłem się na twoje leżące ciało. Płakałeś, no i ja też.. później się cudem obróciłeś tak, że ja byłem na dole, a ty u góry. Opowiedziałem ci o mojej.. – Zatrzymał się na chwilę – mamie. Zacząłem jeszcze bardziej płakać, przytuliłeś mnie i usnąłeś, później zdjąłem ci spodnie, bluzkę i położyłem na łóżku. – Naruto lekko poddenerwowany opowiedział wczorajsze zdarzenie.
„Czyto był sen?  Przecież to było takie realne.. czułem jego dotyk na swoim ciele. Czułem jak moje ręce delikatnie pieszczą jego umięśniony brzuch. Jego usta.. były takie wspaniałe.. Od czasu do czasu podgryzałem jego dolną wargę. Siłowałem się z jego cudownym językiem. Czułem jak jego zgrabne palce masują moją głowę, a później rozczesują moje włosy. To nie mógł być sen.. na pewno! A co jeśli? Co jeśli to był tylko sen albo moja wyobraźnia po tych narkotykach..?”
Sasuke lekko się podniósł, tak by oprzeć się plecami o oparcie łóżka, następnie pogrążył się w myślach. Tak jakby był na innej planecie, na której jest sam. Nie poczuł.. nie zorientował się, że ciało blond włosego chłopaka jest z nim bardzo blisko, jak ciepło i czule się wtula w tors bruneta. Nie zareagował na łzy, które lecą z jego oczu. Po prostu zignorował wszystko co jest wokół niego. Jego ręce bezwładnie leżały na kołdrze między udami. Tym razem nie reagował na przyjemny, cieplutki oddech blondyna. Gdy się ogarną z myśli i wrócił na Ziemie, odepchnął przyjaciela, i spróbował wstać z łóżka. Zabolały go słowa, które wypadły z ust niebieskookiego „Weź, przestań” na pytanie czy się całowali.
Samego Naruto zabolały wypowiedziane przez niego słowa. Nie chciał tego powiedzieć szczególnie po wczorajszym późnym popołudniu, gdy jego kolega wpił swoje usta w jego. Musiał to powiedzieć iż był pewny, że chłopak zrobił to nieświadomie lub chciał się zlitować nad blondynem. Według niego Sasuke wyglądał na inteligentnego chłopaka, któremu nie potrzeba dużo do stwierdzenia pewnych rzeczy.  Na pewno go rozgryzł, że jest gejem i, że jest w nim po uszy zakochany. Nie chciał by ktoś znowu się nad nim litował. Zresztą Uzumaki podejrzewał, że jego „przewodnik po mieście” jest zakochany, w którejś z dziewczyn z klasy tylko zgrywa niedostępnego. W tej chwili patrzył na chwiejącego się bruneta, który przed chwilą go odepchnął.
Naruto po spędzeniu całej niedzieli u bruneta, wrócił zmęczony do domu. Położył się na łóżku, zamknął oczy i usnął.
Gorzej było z Sasuke, który leżał na łóżku, ale nie mógł zasnąć, za bardzo przejmował się tym co odpowiedział mu Uzumaki. Wiercił się w łóżku prawie całą noc.. udało mu się zasnąć, ale nie na długo. Po dwóch godzinach zadzwonił budzik. Uchiha ociężale wstał z łóżka, co to w końcu dwie godziny snu? Dla niego to było zamknąć i otworzyć oczy. Niby był przyzwyczajony do zarwanych nocek, ale dzisiaj był wyjątkowo niewyspany. Niechętnie wszedł pod prysznic, odkręcił kurek i czekał aż woda zrobi się trochę cieplejsza. Chłopak stał bezruchu w kabinie z opuszczoną głową.. ciecz z gracją spływała po jego ciele. Po prysznicu chłopak się ubrał w czarne rurki i czarną koszule. Zszedł na dół..zrobił sobie kanapkę, co było dość dziwne bo przeważnie nie jadał śniadań. Po zjedzeniu skromnej kromeczki z żółtym sercem i wypiciu gorącej herbaty, piętnastolatek poszedł umyć zęby - nie zajęło mu to długo, wpadł do pokoju, ubrał plecak na jedno ramie i z powrotem zszedł na dół. Ubrał buty i wyszedł. Zatrzasnął za sobą drzwi i poszedł dalej. Włożył słuchawki do uszów, pogłośnił muzykę na maksa i spacerkiem udał się do szkoły. Nie miał daleko, jakieś dziesięć minut drogi.
Jak to w szkole na przerwie siedział na parapecie i starał się nie zwracać uwagi na dziewczyny, które stały przed salą i coś szeptały, patrząc na niego oraz posyłając mu „słodkie” uśmieszki. Dzisiaj irytowało go to jeszcze bardziej niż przez ten cały czas, gdy to robiły. Spojrzał na nie przelotnym wzrokiem i pierwsze co mu się rzuciło w oczy to zarumieniona Hinata Hyuuga. Popatrzył na miejsce, które jej wzrok unikał.. no i jego oczy dostrzegły blond włosego sąsiada. Lekko zdenerwowany, wysunął rękę do przodu, wystawił do przodu wskazujący palec i zaczął nim ruszać. Dziewczyny zrobiły się całe czerwone, myśląc, że to je prosi o podejście.. jednak chodziło mu o dziewczynę, która kompletnie nie interesowała się Uchihą. Nie za dużo rozmawiali, ale ona go postrzegała bardziej jak przyjaciela niż przystojnego chłopaka. Może dlatego, że gdy byli mali rodzice Sasuke i Hinaty się przyjaźnili. Kiedyś mieli o wiele lepszy kontakt ze sobą, byli najlepszymi przyjaciółmi, ale po śmierci rodziców Saska, ich przyjaźń trochę ucierpiała. Fakt faktem, gdyby długowłosa podeszła zapłakana lub po prostu podeszła do czarnookiego chłopaka, prosząc o rozmowę on bez żadnego zawahania - zgodziłby się. Nieśmiała dziewczyna ruszyła w jego kierunku czując na swoich placach mordercze spojrzenia koleżanek z klasy i nie tylko.
- O co chodzi Sasuke? – Zapytała. Z jej twarzy znikły czerwone kolory, zastąpił je skromny uśmiech.
Chłopak zeskoczył z parapetu i oparł się ramieniem o ścianę.
- Podoba ci się Naruto, prawda?  – Na jego twarzy pojawił się w połowie szczery uśmiech.
Za Hinatą wydobyły się jęki zaskoczenia oraz krzyki rozpaczy, że to dzięki niej SASUKE UCHIHA się uśmiecha.
Naruto obserwował to z bezpiecznej odległości będąc trochę zazdrosnym o bruneta.
- Dlaczego pytasz? – Odpowiedziała pytaniem.
- Bo jak na niego patrzysz to się robisz czerwona jak burak. – Powiedział, następnie odgarniając jej kosmyk włosów, który zasłaniał jej kawałek twarzy.
Dziewczyny wpadły w ogromny szał. Naruto starał się utrzymać zimną krew.
- Sa..Sasuke. – Powiedziała z lekkim uśmiechem.
- Wybacz nie powinienem z Tobą rozmawiać w szkole, nie przy twoich koleżankach. – Zesmutniał.
- Czy coś się stało? – Spojrzała na niego.
Kto jak kto, ale Hinata umiała rozpoznać, gdy jej przyjacielowi coś dolega. To, że siedział cały czas na lekcjach i przerwach ze smutną miną nie zawsze oznaczało,że jest smutny. Od pogrzebu rodziców bardzo się zmienił, nie był już taki przyjazny, radosny, no i przede wszystkim zaczął ukrywać wszystkie swoje emocje oraz uczucia. Ich przyjaźń wisiała na włosku, przez to że Uchiha nie chciał z nikim rozmawiać przez kilka lat jego świat to był pokój w którym się zamykał.. dzięki temu, że ma Itachiego.. jeszcze nie popadł w depresje. Zaczęła się szkoła, więc wychodził ze swojego królestwa. W podstawówce czasami udało im się wracać razem ze szkoły, zamienili kilka zdań, a potem zapadała niezręczna cisza. Można powiedzieć, że Hyuuga stała się nieśmiała przez ciemnookiego. Za czasów gdy chodzili na plac zabaw, ona jako pierwsza biegła do nowych dzieci w piaskownicy i zawierała nowe przyjaźnie, a dopiero później, gdy próbowała dotrzeć do Sasuke przestała wychodzić na dłuższe spacery.. unikała rozmów z ludźmi.. po prostu przy przyjacielu czuła się bardziej odważna. Miała przy nim wiarę w sobie. Nie miała mu tego za złe, ale jej kuzyn Neji owszem.
Chłopak tylko na nią spojrzał niepewnym wzrokiem.
- Powiem ci, ale nikomu ani słowa. – Wziął głęboki oddech, no cóż pierwszy raz się komuś zwierza od baaardzo dawna – I obiecaj, że nie będziesz na mnie zła. - Po tych słowach zapadła chwilowa cisza.
- Hai.
Chłopak się do niej zbliżył i zaczął jej coś szeptać do ucha. Jej oczy z każdym nowym zdaniem stawały się coraz większe. Nagle zadzwonił dzwonek na lekcje, na szczęście dzisiaj pierwszą lekcję mieli z panem spóźnialskim. Uchiha nie przerwał ani na chwilę, jego oczy stawały się szklane.. nie chciał by ktoś to zobaczył więc, gdy skończył położył czoło na ramieniu ciemnowłosej. Ona zszokowana, delikatnie go przytuliła. Po chwili obok nich pojawił się obiekt westchnień dziewczyny jak i jej przyjaciela. Załamany Sasuke podniósł lekko głowę, odsunął się od przyjaciółki i ostrożnie spojrzał na Naruto. Blondwłosy chłopak się wystraszył.. jednak tym razem nie lodowatego spojrzenia, raczej prawie płaczącego chłopaka, który był tak przybity, że pierwszy raz coś takiego widział.   
- Hianta mam prośbę. – Wydusił po chwili chłopak
- Huh? – Popatrzyła na niego i znowu zrobiła się czerwona.
- Powiedz panu Kakashiemu, że się źle poczułem i Sasuke zaprowadził mnie do pani pielęgniarki.
- Ale…
- Proszę zrobię co tylko zechcesz. – Szeroko się uśmiechnął.
Dziewczyna ledwie się trzymała by nie paść na ziemię. Po chwili pokiwała głową, że się zgadza. Obróciła się i poszła w stronę wściekłych dziewczyn.
Uzumaki chwycił za nadgarstek załamanego bruneta i zaczął go ciągnąć.

6 komentarzy:

  1. Hinata przyjaźniła się z Sasuke i przez niego później stała się nieśmiała? No no, ciekawy wątek się tutaj zaczyna. Sasu będzie z nią konkurował o Naruto? ;p
    Ahh te zazdrosne koleżanki z klasy..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, stwierdziłam, że muszę zrobić coś oryginalnego bo czytałam sporo blogów i w żadnym ta dwójka się nie przyjaźni, prędzej Hinata i Naruto - lubię być oryginalna i staram się taka być i tak pisać.. chociaż nie zawsze wychodzi wszystko jak byśmy chcieli.
      Bardzo Ci dziękuje za komentarz ♥
      Pozdrawiam.

      Usuń
  2. znów zaczęłam czytać xd bo czytam że skończyłaś (na asku) to se myśle, że może przeczytam ;p także ja czytam a skomentuje ci pozniej boo nie chce mi sie marnować mojej malej ilosci czasu na pisanie komentarzy ;p

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaraz tu zemdleję >< Taka akcja , ludu , trzymajcie mnie bo wybuchnę xD Jak opisujesz cierpienie Sasuke lub Naruto to mnie kłuję w sercu ;c Tak pięknie opisujesz ich relację...Uzumaki zazdrosny ? Czyżby w kolejnym rozdziale szykował się kolejny pocałunek *O* Oj , przez ciebie nie zaliczę geografii bo zamiast się uczyć siedzę tu i czytam wciągnięta , eh trudno !
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. A-ale... Naruto! Baka! Wrrr.... Jak on nie może zauważyć, że Sasek go kocha nooooo ;-;
    Eh.... Aż mnie coś ściska w sercu jak o nich czytam :C
    Ale mi się tak bardzo podoba :D
    No powinnam nadrabiać zaległości, bo mnie w szkole nie było, ale za bardzo się wciągnęłam xD

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy