wtorek, 15 stycznia 2013

Rozdział 8 - Smakowity pocałunek.

Szatyn usiadł u siebie na łóżku i patrzył na poirytowanego Sasuke i Naruto, którzy się od siebie odkleili i siedzieli na brzegu łóżka. W pokoju panowała cisza, ale atmosfera była napięta. Uzumakiemu było jakoś dziwnie siedzieć w jednym pokoju z Kibą po tym co zrobił przez sen. Uchiha miał ochotę wstać i przywalić szatynowi za to, że w pociągu siedział obok blondyna, że przez niego nic im się nie układa, że wszedł do pokoju i z niego nie wyszedł.. po prostu za wszystko. A Inuzuka? Siedział uśmiechnięty i z rozkoszą patrzył na ich miny. 
- Wiesz co Sasuke.. - Zaśmiał się. - Jutro mamy dyskotekę, upij mojego blondynka.. przeleć go żeby miał jakąś tam wprawę. - Sięgnął po butelkę z wodą. - Będę ci naprawdę wdzięczny. - Zaczął pić. 
Czarnowłosy zacisnął pięści i spojrzał na szatyna chłodno. Już miał wstać jednak powstrzymały go słowa Naruto.
- Kiba.. - Zaśmiał się. - Dobry pomysł. - Oznajmił i spojrzał na sufit. Westchnął ciężko i wstał z łóżka. - Jednak Sasuke mnie nie musi upić, żebym poszedł z nim do łóżka. - Uśmiechnął się do zamurowanego Uchihy.
Inuzuka spojrzał na dłonie czarnowłosego, już nie były zwinięte w pięść. Głośno westchnął i się przeciągnął. Przelotnie popatrzył na dwójkę kochanków i jeszcze raz westchnął. Wstał z łóżka, schował ręce do kieszeni i skierował się w stronę drzwi. Czuł na sobie ich wzrok jednak nie zareagował jakoś specjalnie. Ułożył swoją dłoń na klamce i chwilę stał przy drzwiach z opuszczoną głową. Szczerze to szatyn miał już tego dość, tego całego oszukiwania i.. udawania? Tego, że im cały czas przeszkadzał. Czuł jak atmosfera nagle się zmienia, gdy przeszedł obok nich lub wszedł tam gdzie dwójka także była. W sumie to się dziwił, że nic nikomu nie powiedzieli, i że przy innych nie robią nic co mogłoby mu zaszkodzić. Był pewny, że to zasługa Uzumakiego, że gdyby nie on już dawno miałby powybijane zęby przez Uchihe. Podziwiał go w jakimś stopniu, no bo nie znał nikogo innego kto się tak zachowywał w stosunku do kogoś kto sprawił mu tyle niefajnych sytuacji. Prychnął cicho pod nosem i wyszedł z pokoju.
Sasuke chwycił blondyna za nadgarstek i pociągnął go tak by ten usiadł obok niego na łóżku. Naruto nie protestował, usiadł na łóżku i spojrzał na czarnowłosego. Jego błękitne tęczówki śledziły każdy ruch swojego ukochanego. Patrząc na jego usta widział, że Uchiha chce coś powiedzieć jednak rezygnuje z tego. Tak jakby toczył walkę sam ze sobą. Uzumaki mimo tego, że niecierpliwił się, bo chciał usłyszeć co Sasuke ma do powiedzenia to uśmiechał się do niego. Może i nie od ucha do ucha, ale przynajmniej szczerze. 
Blondyn nie chciał naciskać, tak więc opuścił spokojnie głowę. Nerwowo bawił się palcami i ocierał nogę o nogę. Zdarzyło mu się chrząknąć. W jego głowie roiło się mnóstwo pomysłów na temat "co zaraz usłyszę". 
Po kilku minutach podniósł głowę do góry, tym samym stykając się z ustami bruneta. Obydwoje spojrzeli na siebie z szeroko otwartymi oczami, które po chwili zamknęli i zaczęli pieścić swoje usta nawzajem. Niebieskooki usiadł na kolanach kochanego i objął rękami jego szyje. 
- Trzeba się zbierać do stołówki. - Wyszeptał Sasuke, przerywając pocałunek. Drugi chłopak kiwnął głową.
Wszystko było zajęte, zrezygnowani zaczęli szukać jakiś stołków. Na ich twarzach pojawił się szczery, szeroki uśmiech gdy zobaczyli machającą do nich Hinatę, która siedziała sama przy stoliku i zajmowała dla nich dwa miejsca. Szybko się do niej dosiedli. Pogadali chwile i zaczęli jeść. Sasuke zaproponował, że pójdzie po coś do picia, wstał i skierował się bufetu. Uzumaki to wykorzystał i zaczął podjadać jedzenie ukochanego. Hinata nie uznała tego za najlepszy pomysł, ale i tak chichotała, gdy patrzyła na Naruto, który szybko połyka makaron. 
Sasuke położył kompoty na stole, usiadła i spojrzał na swoją miskę, w której nie było makaronu. Łokcie oparł o stół, a dłonie dał pod brodę, kpiąco się uśmiechał.
- Hinata, wiesz może kto wyjadł mi makaron? - Zapytał retorycznie, dziewczyna się tylko zaśmiała. Chłopak zrobił głośne "hm.." i obrócił głowę do Naruto, który na niego nie patrzył. - Naruto, może ty wiesz kto to zrobił? - Blondyn na niego spojrzał i się uśmiechnął, na dolnej wardze miał nitkę makaronu.
- Wybacz Sasuke, ale nie mam poję.. - Urwał, gdy poczuł jego usta na swojej dolnej wardze. Szeroko otworzył oczy i spojrzał na uśmiechającego się do niego bruneta. - Sasuke... ty..
- Nie podniecaj się tak kłamco. - Zaśmiał się. - Miałeś nitkę mojego makaronu na ustach. - Stwierdził, chwycił za miskę i wypił to co w niej zostało. 
Uzumaki spojrzał na dziewczynę, która była cała czerwona, widocznie się zawstydziła tą sceną. Potem rozglądnął się dookoła, ale nikt na nich dziwnie nie patrzył. Westchnął i spojrzał na śmiejącego się Uchihe.
- Przecież ustaliliśmy, że póki co musimy się kryć. - Wyszeptał do niego.
- Ty to ustaliłeś. - Westchnął, wstał i zebrał trzy puste miseczki. Ruszył do okienka, do którego zanosiło się brudne naczynia.
Niebieskie tęczówki chwilę patrzyły na oddalającego się chłopaka. Blondyn się pogubił, zaczął się zastanawiać czy to faktycznie tylko on chce się jeszcze ukrywać, a naprawdę wmawia sobie że obaj. Spojrzał na dziewczynę i czekał aż mu coś powie, najlepiej opierniczy i powie jasno, że to wygląda jakby Naruto wstydził się tego, że jest gejem, co musiało w onyksowych oczach wyglądać komicznie, w końcu to on woli chłopców od dłuższego czasu, a Uchiha od niedawna..to znaczy niedawno sobie to uświadomił. Westchnął patrząc w oczy dziewczyny.
Chwilę później brunet wrócił do stoliku i patrzył raz na niego, a raz na nią.
- Z kim idziesz na dyskotekę? - Zwrócił się do dziewczyny, która od razu na niego spojrzała.
- Planowałam iść sama, ale chyba zgodzę się i pójdę z Kibą. - Westchnęła. Obaj na nią spojrzeli pytająco.
- Z Kibą? - Dopytał blondyn, trochę go to zdziwiło.
- Tak, odkąd ogłosili, że będzie dyskoteka namawia mnie żebym z nim poszła. - Oparła policzek na dłoni, a łokieć na stole i patrzyła na zdziwione miny chłopaków, którzy po dłużej chwili się ogarnęli.

O 23:30 cała czwórka leżała w pokoju, przy zgaszonym świetle. Neji włożył słuchawki do uszu i zasnął, chciał być jak najmniej świadomy tego z kim jest w pokoju. Kiba próbował zasnąć, jednak mu to nie wychodziło, cały czas się wiercił. Cały czas myślał o Hinacie, nurtowało go to czy pójdzie z nią na tą dyskotekę czy nie. Czuł się jak dwunastolatek, który się zakochał i sam nie wiem co ze sobą zrobić. Wiercił się tak kilka dość długo, wiedział, że przez niego nie mogą spać koledzy, dlatego wstał i przeszedł do mini salonu, gdzie włączył telewizor, cicho.. by nikogo nie obudzić i broń Panie Boże, żeby ich wychowawca wtargnął do pokoju, bo miałby po imprezie. 
Sasuke czekał aż będzie chwila po północy miał plan, co do Naruto, który leżał z zamkniętymi oczami, ale nie spał. Uchiha sam nie wiedział czy to dobry pomysł bo nie chciał "budzić" ukochanego z takiego powodu. Przecież mógłby mu to powiedzieć rano, ale przecież noc... Kiba wyszedł, a Neji spał w dodatku miał słuchawki. Mogli to w końcu zrobić, ale czy Uzumaki tego naprawdę chce? 
Brunet westchnął i podniósł lekko głowę by spojrzeć na blondyna, jednak nie za dużo ujrzał iż chłopak zakrył się kołdrą od stóp do głowy. Przeciągnął się, dziękując w myślach Hinacie. W końcu gdyby nie ona, on nic by nie wiedział, bo przecież niebieskooki by się za cholerę nie przyznał. Wypełznął spod kołdry i po cichu wstał z łóżka. Spojrzał przelotnie na śpiącego chłopaka, potem na drzwi. "Dobra" pomyślał i podszedł do swojego ukochanego. Przykucnął przy łóżku i ściągnął kołdrę z jego twarzy by upewnić się czy śpi. Niby miał zamknięte oczy i lekko rozchylone usta, ale słychać było jak jego serce zaczęło szybkiej bić, gdy brunet pogłaskał mu po policzku. Pozornie, zrezygnowany westchnął i udawała że idzie do swojego łóżka. Mimo, tego Naruto nie otworzył oczu. Onyksowooki lekko się tym zbulwersował, nie za wysoko podniósł kołdrę przy stopach blondynka i wszedł pod nią. Było jeszcze ciemnej niż w samym pokoju, rękami zaczął macać jego ciało, by mniej więcej się odnaleźć. Blondyn uchylił lekko oczy i spojrzał niezrozumiale na odwalającego dziwne rzeczy chłopaka. 
Ich twarzy dzieliły może z trzy centymetry, niebieskiego oczy nawet w ciemności świeciły jak latarnia, Sasuke się uśmiechnął i pogłaskał go po policzku. Siedział okrakiem na brzuchu prawie śpiącego, lekko się pochylał.
- Sasuke..- Powiedział cicho - Co ty robisz? - Zapytał trochę zdezorientowany, na co chłopak wystawił głowę spod pierzyny i spojrzał na ekran telefonu "jeszcze chwila" pomyślał i wrócił do pozycji przed chwilą. Nic nie mówił jednak zbliżał twarz do twarzy chłopaka pod spodem. Uzumaki wmieszał swojego place w jego włosy. Uchiha chwilę starał się powstrzymywać, aż w końcu zaczął namiętnie całować ukochanego, dłoń włożył pod jego koszulkę i masował nieźle wyrobiony brzuch. Blondyna zaskoczyło zachowanie w tej chwili swojego seme, ale bez niczego odwzajemnił pocałunek, ściskając palce w jego włosach. Pan niepoprawnie imię do swojego stanowiska w łóżku, czule pieścił szyje solenizanta. 
- Co tak cię wzięło? - Wydyszał cicho do jego ucha, na co ciemnooki na chwilę przerwał zabawę jego szyją i brzuchem. Spojrzał mu w oczy, mimo, że było ciemno i się wyszczerzył.
- Wszystkiego najlepszego kochanie. - Powiedział czule i z powrotem złączył ich usta w jedność. 
Uzumaki chwilę leżał z szeroko otwartymi oczami zastanawiając się skąd on wiedział. Jednak nie miał dużo czasu na myślenie, ocknął się gdy poczuł usta ukochanego na swoich podbrzuszu. Spojrzał na czarną czuprynę.
- Sa..Sasuke nie musisz. - Oznajmił i cicho jęknął czując jak jego bokserki opadając powoli w dół.
Zaśmiał się cicho i polizał jego penisa na co blondyn jęknął.
- Nie jęcz za głośno bo obudzisz jeszcze tego idiotę. - Powiedział uśmiechając się, już chciał wziąć jego członka do ust kiedy drzwi do pokoju z hukiem się otworzyły. Brunet spadł na ziemię, a blondyn szybko wciągnął bokserki i spojrzał morderczo na drzwi, w których stało kilka dziewczyn z tortem w rękach. Na trzy cztery zaczęły śpiewać "sto lat". Uchiha spojrzał na nie najchłodniej jak umiał, na co one zalały się rumieńcem. Naruto przetarł oczy i usiadł, mimo, że naprawdę się ucieszył z tej "niespodzianki" która zapewne na rzeczy miała zobaczenie Sasuke bez koszulki. Spojrzał na bruneta, który siedział na swoim łóżku i kipiał ze złości. Cóż się dziwić, w takim momencie im przerwano. A co by było, gdyby się kochali? Dopiero by się zaczęło. Oni nadzy na łóżku, a one w drzwiach z szeroko otworzonymi oczami, w których była nienawiść do blondyna, a zarazem leciała im krew z nosa, na widok idealnego ciała onyksowookiego.. tak to sobie właśnie wyobrażał Uchiha, który wstał i zaszczycił je widokiem siebie w samych bokserkach. Podszedł do nich, zdmuchnął świeczki i wywalił je za drzwi. Prychnął i spojrzał na kochanego z wrednym uśmieszkiem, ruszył w jego stronę.
- Co jest? - Zapytał zaspany Neji, teraz to Sasuke był wkurwiony.. poszedł do siebie na łóżko, położył się na brzuchu i zamknął oczy.
- Nic, nic. - Westchnął Uzumaki wstając z łóżka, Hyuuga założył słuchawki i zamknął oczy. Niebieskooki wrąbał się na łóżko bruneta i położył się obok niego, na co drugi na niego spojrzał. Uśmiechnął się i czule go pocałował. Wtulił się w niego. - Dziękuje. - Wyszeptał i zamknął oczy. Ciemnooki obrócił się na plecy, objął kochanego, który ułożył główkę na jego klatce. 
Rano Kakashi i Neji stali nad łóżkiem zakochanych i dość krzywko na nich spoglądali. Co się dziwić, oboje w samych bokserkach, wtuleni w siebie i mruczeli coś pod nosem. Szatyn natomiast siedział na łóżku i spoglądał na nich kątem oka wyobrażając sobie siebie i Hinate, jak to oni leżą w siebie wtuleni. Starał się nie wpuścić do środka wychowawcy, ale się upierał iż tylko śpiąca dwójka nie była na śniadaniu i że musi to sprawić. Potem długowłosy zaczął kpić, że się ze sobą bzyknęli, a potem zaczął się sztucznie trząść wyobrażając sobie to co robili, gdy on spał.. w dodatku w jednym pokoju. Inuzuka wyszedł z pokoju i skierował się do pokoju Hinaty, żeby jej powiedzieć co się dzieje, i przy okazji zapytać ją czy się zastanowiła czy pójdzie z nim na tą imprezę.
Wychowawca kazał wyjść ubranemu chłopakowi, ten tak uczynił. Pochylił się nad śpiącymi, wyjął gwizdek i głośno w niego dmuchnął. Obaj się zerwali z łóżka i zaczęli się rozglądać. Spojrzeli na siebie i zrobili wielkie oczy. Jednemu i drugiemu zrobiło się głupio, w końcu co pomyślał sobie pan Kakashi? Przecież może zadzwonić do ojca Naru, co wcale nie było dobrym pomysłem. Siwy mężczyzna spoglądał na nich i czekał aż wytłumaczą mu, jednak nie to dlaczego byli w jednym łóżko, a to dlaczego nie zjawili się na śniadaniu. Do pokoju wbiegła Hinata, dyszała i spoglądała na wielką trójce, lekko się zarumienił, gdy spojrzała na wysportowane ciała kolegów. 
- Kurde no.. Kiba miał racje. - Powiedziała uspokajając oddech. Oni tylko na nią spojrzeli pytająco. - Wygraliście zakład. - Wyjęła z kieszeni dwie dychy, podeszła i im wręczyła. - Nie sądziłam.. - westchnęła i spojrzała na nauczyciela, który w tej chwili zgłupiał, ale po chwili się zaśmiał.
- Dzieciaki. - Westchnął śmiejąc się. - Zakłady dzisiejszej młodzieży mnie przerażają - Spojrzał na chłopaków. - Przyszedłem sprawdzić dlaczego nie przyszliście na śniadanie. - Oznajmił kierując się do drzwi - Nie chce wiedzieć ile i jakim prawem piliście, że dzisiaj nie wstaliście, ale powiem krótko. - Stanął w drzwiach i spojrzał na nich zza ramienia. - Za kare pomagacie w przygotowaniu imprezy. - Wyszedł z pokoju, zamykając za sobą drzwi.
Chłopaki usiedli na łóżku, głośno westchnęli i spojrzeli na dziewczynę wdzięcznie. Po chwili oddali jej tą kasę, którą im wręczyła. Po wytłumaczeniu się obaj zaczęli się ubierać.
- Czyli nie idziecie na wycieczkę. - Stwierdziła nawet wesoło, a oni spojrzeli na nią pytająco. - Większość klasy idzie z naszym wychowawcą i przewodnikiem pooglądać widoki i takie tam. - Usiadła na łóżku Kiby. - Ja, Lee, Matsuri... no i teraz jeszcze wy, przygotowujemy salę na imprezę. - Stwierdziła patrząc na Uzumakiego. 
- A wy co zrobiliście? - Przeciągnął się.
- Nic.. sami się do tego zgłosiliśmy. - Uśmiechnęła się, wstała i przytuliła go. - Wszystkiego najlepszego.
- Dzięki. - odwzajemnił uścisk, lekko się rumieniąc. Przypomniał sobie o tym jak minute po północy Sasuke złożył mu życzenia i zaczął całować. 
#Sala Balowa.
Hinata wraz ze swoimi przyjaciółmi weszła na salę i rozejrzała się, wzruszyła ramionami dziwiąc się, że pana pracusia i Matsuri nie ma. Zamknęli za sobą drzwi i spojrzeli na pudła, które leżały na środku sali. Po chwili po pomieszczeniu rozniósł się cienki, głośny pisk. Dało się wywnioskować, że to były dwie dziewczyny. I faktycznie tak było. Po schodach na parkiet zbiegły dwie młode dziewczyny. Od razu podbiegły do Sasuke i zaczęły obmacywać go rękami. Niebieskooki spojrzał na nie z przymrużonymi oczami, i wraz z długowłosą podszedł do pudeł i zaczął wyciągać różne ozdoby, światełka itd. 
Różowowłosa o dużych zielonych oczach wpatrywała się w bruneta jak w obrazek. Natomiast druga także różowowłosa jednak o ciemniejszym odcieniu odpychała swoją rywalkę od swojego obiektu westchnień. Gdy odepchnęła Sakurę tak, że ta upadła na tyłek złapała Uchihe za ręce i spojrzała głęboko w jego chłodne oczy.
- Sa-ske. - Powiedziała dość dziwnym dla niego głosem. - Dlaczego nie było cię na śniadaniu? - zapytała troskliwie.
- Bo zaspałem. - Powiedział obojętnym tonem, wpatrując się za stojącą za nią dwójką. 
Puściła jego ręce i zaczęła nimi machać przy swojej twarzy.
- To takie seksi. - Zaczęła piszczeć, druga z dziewczyn wstała z ziemi i stanęła przed Sasuke masując jego biceps. 
- Sasuke-kun! - Westchnęła zauroczona. - Udajesz takiego niedostępnego. - Stwierdziła i patrzyła na niego rozmarzonymi oczami. Chłopak wzruszył ramionami, ominął je i dołączył do swojej przyjaciółki i ukochanego. Dziewczyny jęknęła zawiedzione, a zarazem podniecone. 
- On jest boski i..
- I jest mój. - Dokończyła Haruno, przez co zaczęła się codzienna i ta sama kłótnia, czyj jest pan Uchiha. 
Gdy one się kłóciły, trójka zaczęła ozdabiać obręcze schodów oraz ściany kolorowymi lampkami. 
- Dlaczego nie ma Lee i Matsuri? - Zapytała Hinata przypinając coś do obręczy. 
- Gdy usłyszałyśmy, że Sasuke tu będzie to zamieniłyśmy się z nimi. - Wyszczerzyła się Karin wraz z Sakurą zaczęły też coś robić, a raczej udawać, że coś robią. Byle były blisko ciemnookiego, który przytrzymywał drabinę na której stał niebieskooki i przywieszał dyskotekową kulę. 
Długowłosa dziewczyna z wielką przyjemnością kombinowała przy głośnikach i zgrywała piosenki na laptopa z którego miała być odtwarzana muzyka. Natomiast pozostałe dwie dziewczyny dmuchały balony nie tracąc oczu ze swojego księcia, które totalnie ignorował i skupiał się na swoim małym, kochanym blondynku, żeby PRZYPADKIEM nie spadł i się nie potłukł przez co Sasuke musiałby się zająć obolałym Narutkiem. 
Uchiha lekko potrząsał drabiną, gdy chłopak schodził na dół. Niebieskie ślipka spojrzały na ciemnowłosego morderczo i ostrzegawczo. Roześmiany prychnął i przestał utrudniać zejście na dół. 
Strojenie sali trochę im zajęło. Oczywiście nie obeszło się bez pisków, gdy panowie zdjęli koszulki, śmiechów, krzyków, udawania że się pracuje no i przede wszystkim kłótni gdzie ma być stół z przekąskami. No bo przecież stół musiał być równy metr od ściany, a nie metr i dwa milimetry. Tak więc było wesoło. Hinata szybko ogarnęła sprzęt i puściła piosenki, które zdążyły się już zgrać. Niestety nie wszystko mogło być happy, prawda? Największym oburzeniem i krzykiem dwóch różowowłosych był moment podczas kiedy wszyscy zrobili sobie przerwę. Jako że obydwie chciały zdobyć serce swojego kochanego, chwyciły za jakiś napój i kanapkę, jak na wyścigasz pędziły do Sasuke, który schował się z Naruto za małą ścianką, która była na małym balkoniku umieszczonym między schodami, które się rozchodziły (mam nadzieje, że rozumiecie o co mi mniej więcej chodzi.. sama nie wiedziałam jak to opisać, dop. aut.) 
Obydwoje się śmiali i czekali na swoją przyjaciółkę by uzgodnić jeszcze kilka rzeczy co do wystroju. Jeden i drugi jedli pyszne, rozpływające się w ustach, słodziutkie ciasteczko na którym była piękna, puszysta masa... w skrócie? Jedli tiramisu, a raczej Sasuke jadł. Naruto jak to on cały się babrał, jeśli chodziło o ciasta wolał jeść rękami, ustami i czubkiem nosa niż używać małej łyżeczki czy widelca. Tak było i tym razem, językiem zlizywał masę,która była na samej górze, uwielbiał ją. Gdy zlizał masę, lekko się skrzywił i wskazał na swój nos i usta.
- Jestem brudny, prawda? - Zapytał i cicho się zaśmiał. Sasuke tylko kiwnął głową i przełknął kawałek ciasta. Naruto śmiejąc się, uniósł dłoń by wytrzeć swoją lepiącą się i ubabraną skórę, jednak brunet mu na to nie pozwolił. Położył pusty talerzyk na ziemi, chwycił za nadgarstek ukochanego z wrednym uśmiechem na niego spojrzał i pokiwał przecząco głową. Zbliżył twarz do jego twarzy i czubkiem języka przejechał po jego zasłoniętych masą ustach. Naruto spojrzał na niego zdziwiony, a potem się szeroko uśmiechnął, połączył ich usta tworząc bardzo smakowity, czuły pocałunek. Oczywiście w tym momencie z wielkim wyczuciem czasu po schodach wbiegły dwie konkurujące ze sobą panie, które codziennie po kilka godzin obmyślały plan jak zająć miejsce w sercu pana Uchihy, który miał już zajęte serce. W jego sercu było tylko jedno jedyne miejsce, którego nie dało się zająć od tak. To nie było tak jak z miejscem w autobusie, że gdy wejdzie starsza pani z dwudziestoma siatkami, to jakiś młody człowiek wstanie z uśmiechem i jej ustąpi. Oj nie.. żeby dostać się do jego serca trzeba było naprawdę wiele, jeszcze żadnej dziewczynie się to nigdy nie udało. Nawet tej z pięknymi, długimi czarnymi włosami, hipnotyzującymi błyszczącymi zielonymi jak trawa latem oczami, płaskim brzuchem, długimi.. szczupłymi nogami i cudownymi, okrągłymi piersiami. Faktycznie żadnej się nie udało, co nie znaczy, że żadnemu też nie. Otóż pan Uzumaki tylko on mógł zająć to miejsce. Gdyby się tak temu przyjrzeć to można by było pomyśleć, że to miejsce było tylko i wyłącznie dla niego zarezerwowane. Dla jego ślicznych, dużych błękitnych oczu, szerokiego powalającego uśmiechu, lekkiej opalenizny. Dla tej jego osobowości, charakteru... dla tego w jaki sposób na niego patrzy i tego jak się czerwieni, gdy coś palnie, albo Sasuke go zaskoczy. Krótko mówiąc. Opustoszałe, samotne serce Sasuke Uchihy miało miejsce tylko dla niego... dla Uzumakiego Naruto, który tylko wszedł do sali i od razu zajął sobie właśnie to miejsce. 
Obie dziewczyny upuściły kanapki i butelki z wodą, z szeroko otwartymi oczami przyglądały się całującej się parze, która w ogóle na nie, nie zareagowała.. jakby ciałami byli tu, a myślami właśnie namiętnie się kochali w jednej z sypialni tego ośrodka. Karin ściągnęła okulary, dmuchnęła w szkiełka, otarła je o swoją bluzeczkę i na nowo założyła je na nos. Natomiast Haruno zamarzła, nie mogło do niej dotrzeć, że "jej" Sasuke całuje się z kimś innym, w dodatku ten ktoś to chłopak.. chłopak, który niedawno się pojawił w ich klasie. Była załamana i wściekła.. nie tylko tym, że właśnie traciła swojego Boga Seksu, ale też tym, że jej się nie udało przez całą podstawówkę, całe gimnazjum i pierwszą klasę liceum pocałować swojego wybranka. A komuś z kim Uchiha zna się bardzo krótko, owszem udało i to bez najmniejszego problemu. Zacisnęła mocno pięści, a po jej policzkach spłynął strumień łez.. żalu, nienawiści do blondyna i przede wszystkim smutku. Jej nadzieja, która przez taki czas paliła się w jej sercu powoli gasła. Ten olbrzymi płomień, zamieniał się w mały, zabłądzony płomyczek, który sam nie wiedział czy się wysilić i na nowo rozpalić w wielki pożar czy raczej zgasnąć i odejść.. tak jakby go nigdy nie było. Zrobiła niepewnie krok do przodu jednak zatrzymała się i spojrzała na uniesioną do góry rękę bruneta. Druga dziewczyna dalej szeroko patrzyła na tą scenę, a jeszcze szerzej otworzyła oczy, gdy zobaczyła, że "ich"... "ICH" Sasuke pokazuje im środkowy palec. Sakura nie wytrzymała, przez łzy wydarła się na całe gardło, jak bardzo nienawidzi Uzumakiego i jak bardzo życzy mu śmierci bo tylko na nią zasługuje. Potem otarła mokre policzki, zbiegła na dół i wybiegła z sali balowej. 
Karin patrzyła jeszcze chwilę z obrzydzeniem na dwójkę kochanków, prychnęła i zrobiła to samo co Haruno. 
Uzumaki otarł usta i spojrzał głęboko w ciemne oczy swojego chłopaka. Zabolało go to co powiedziała zielonooka, no w końcu nie za miło jest usłyszeć w swoje urodziny "Jedne czego ci życzę to śmierć! Tylko na to zasługujesz". Westchnął cicho, smutno i pokręcił lekko głową, gdy spojrzał na dłoń Sasuke, którą wyciągnął w zamiarze pogłaskania blondyna po policzku. Wstał i powoli zszedł na dół. Schował ręce do kieszeni i z opuszczoną głową wyszedł z sali, zostawiając Sasuke i Hinate samych z dekoracją. Długowłosa weszła po schodach na górę i spojrzała na swojego przyjaciela pytająco.
- Nie pójdziesz za nim? - Przykucnęła przy nim i spojrzała na niego troskliwie. 
Chłopak ciężko westchnął i wstał. 
- Nie. - Oznajmił i na nią spojrzał. - Jestem pewny, że chce zostać sam. - Zapewnił ją. 
Po chwili zaczęli kończyć strojenie, i przyczepianie balonów. 
Gdy dwójka przyjaciół zajmowała się salą, Uzumaki siedział na dachu ośrodka i lekko machał nogami, spoglądał przed siebie. Cicho westchnął, zastanawiając się co teraz będzie. No bo w końcu to Sakura, która zawsze była najbardziej ze wszystkich dziewczyn zakochana w Sasuke. Każdy dobrze wiedział, że zawsze gdy miała okazję przebywała blisko niego, interesowała się nim i wystarczyło, że powiedziała "Sasuke miał wypadek i nie żyje" to każda dziewczyna z przejęciem by jej uwierzyła i zaczęła biegać po szkole i pieprzyć głupoty, które różowowłosa powiedziała mimo, że nie było jej dwa tygodnie w szkole.. no ale która by tam na to patrzyła.. czy Haruno wychodziła z domu czy też nie. 
Po jakimś czasie, gdy sala była już przygotowana, Sasuke wszedł na dach. Wolnym krokiem ruszył do swojego blondynka, który zacięcie patrzył przed siebie i rozmyślał. Brunet przykucnął za nim i położył na jego ramionach błękitną bluzę, którą wyjął z torby Naruto. Niebieskooki spojrzał na niego zza ramienia i lekko uniósł prawy kącik ust. Uchiha pogłaskał go po policzku i czule pocałował. 
- Kocham cię...  - Wyszeptał mu czule do ucha i wtulił się w jego plecy.

10 komentarzy:

  1. Witaj Liv :)!
    Przenosiny zakończone, więc teraz tylko czekać na nowy rozdział ;D. Mam nadzieję, że pojawi się wcześniej nim zapowiedziałaś.
    Życzę Ci duuużo weny, oraz wolnego czasu na pisanie ;> - sama ostatnio cierpię na jego niedobór ahh doba mogłaby mieć 48h. Wtedy życie byłoby o ciut prostsze.
    Pozdrawiam serdecznie! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem w trakcie pisania kolejnego rozdziału i muszę przyznać, że póki co jest BEZNADZIEJNIE T-T.
      Postaram się dodać jak najszybciej, ale nie sądzę, że uda mi się wcześniej niż początek lutego.
      Co do weny i czasu, dziękuje.. przyda się. Tobie także tego życzę.

      Usuń
  2. Ja chcę już następny!! *.*

    OdpowiedzUsuń
  3. Widzę, że przeniosłaś bloga na blogspota :3
    Czy chcesz, abyśmy zaktualizowały w linkach, że jesteś teraz tutaj? Jeśli tak to uzupełnij link i napisz nom pod najnowszą notką :3

    http://spis-ff-o-naruto.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne opowiadanie, ale mam jedno 'ale'. Załatw sobie Betę albo zacznij uważać bardziej na znaki przestankowe. Błędów ortograficznych jako takich nie robisz, jednak bardzo często zapominasz o przecinkach. Także z dobrego serca proponuję żebyś znalazła sobie kogoś do betowania albo najnormalniej w świecie podszkoliła się w tej kwestii. Ale fabuła bardzo ciekawa, podziwiam ^^ Oddalam się do dalszej lektury.
    Haruni

    Ps: zapraszam na bloga: www.time-of-imagination.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakoś za bardzo nie współczuję Sakurze,że straciła swoją miłość,ale podziwiam ją jednak za to,że przez tyle lat była wierna jednemu uczuciu,które wydawało się być prawdziwym.
    Rozdział miejscami baardzo słodki:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sakury nienawidzę i w ff i w anime więc.. może dlatego robię z niej tutaj taką sukę ^^"

      Usuń
  6. Nie wiem od czego zacząć ...no to może od początku , ...Kiba się wycofuję ? WSPANIALE ♥ Też miała dość że uprzykrzał im życie-,- ...Sasuke ty napalony zboczeńcu >_< ;D To było takie romantyczne kiedy Uchiha złożył życzenia Naruciakowi ah..*O* A tu wskakują dziewczyny ;o Kurde laski zrozumcie że Sasek by tak Naruciakowi sto lat zaśpiewał że ten sam zacząłby wydawać dźwięki !! >< Dobrze ze Hinata uratowała im dupy bo Kakshi pewnie był mocno zdziwiony , a w dodatku wkurzony że ich nie było na śniadaniu. No cóż czasem tak bywa że wychowankowie śpią razem w łóżku i nie maja czasu na poranny posiłek ;D Reakcja Sakury trochę mnie przeraziła , mam nadzieję że nie zaplanuję jakieś cichej zemsty na Uzumakim.
    Kolejna romantyczna scena podczas gdy ciemnooki wyznaje miłość blondynowi *O* Cud, mód kochana ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Kiba ma wyrzuty sumienia?! Nie no cudownie :D
    Sasuke taaaaki kochany. Normalnie pozazdrościć Naruto, że ma kogoś takiego, jak Sasek <3 Te życzenia były przesłodkie :')
    Hahaha, już se wyobraziłam minę Kakashiego, kiedy zobaczył ich śpiących razem xD
    Sakury nienawidzę i chyba nigdy jej nie polubię TT.TT Tak bardzo podobna do tej z anime, kiedy w pierwszym sezonie Naruto i Sasek się pocałowali w akademii xD
    Cudowne! Nic dodać, nic ująć <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale rozdział no ja nie mogę... Sakura taka ble jest xDD
    Zaczyna się miłooooość<3

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy