wtorek, 15 stycznia 2013

Rozdział 4 - Konkurencja.

Uzumaki ciągnął za sobą bruneta, który w ogóle nie stawiał oporu. Przeszli obok paru sal i skręcili do pomieszczenia zwanego łazienką. Jak to w szkolnych łazienkach.. prawie wszystko było wyłożone płytkami do tego jasnego koloru. Blondyn wraz z brunetem poszli na sam koniec łazienki.. ukryli się za jedną z kabin. Naruto był wściekły chociaż sam nie wiedział do końca dlaczego. Popchnął Sasuke na ścianę i przygwoździł go łapiąc za nadgarstki, które brunet miał na wysokości skroni. Odważył się.. spojrzał mu w sam środek oczu.. widział smutek, ból i nienawiść, ale także strach.. Uchiha się bał, ale czego? Trudno stwierdzić. Zdarzyło się coś niezwykłego, pierwszy raz w życiu to ciemnooki unikał z kimś spojrzenia.. przecież to on zawsze patrzył na każdego chłodno, zaglądał w głąb oczu, tak by osoba z naprzeciwka czuła skrępowanie, niepewność siebie oraz strach.
- Sasuke co się z Tobą dzieje? – Zapytał blondyn, lekko podnosząc głos.
- Wal się. – Odpowiedział mu chłodno, po czym zaczął ruszać dłońmi.
Sasuke był o wiele silniejszy od Naruto, chociaż blondyn też nie był słaby. Gdyby chciał to już dawno by się wyrwał z rąk troszkę niższego chłopaka. Jednak coś go trzymało, widział, że Uzumaki chce mu coś powiedzieć.
- Tamtej nocy, gdy oprowadzałeś mnie po mieście.. – Patrzył dalej na jego twarz – i po tym jak wyniosłeś mnie z klubu.. myślałem, że mnie lubisz. – Oznajmił bez żadnego zawahania. Brunet popatrzył na niego kpiąco.
- Wiesz co Uzumaki. – Uśmiechnął się ironicznie. – Jesteś żałosny. – Po wypowiedzeniu tych słów spojrzał na niego by ujrzeć jego zdziwioną minę.. jednak chłopak dalej się uśmiechał.
Naruto bez zastanowienia wbił się w blade usta Uchihy. Obydwóm puls przyśpieszył. Młodszy chłopak wyjął ze swoich ust język, i zaczął lizać usta bruneta. Starał się przebić przez wargi  jednak brunet się sprzeciwił. Bierny chłopak odepchnął od siebie kolegę z klasy. Zmieszany niebieskooki puścił przyjaciela i patrzył na niego ze szklanymi oczyma.
- I kto tu jest żałosny?! – Wykrzyczał. – Jakoś tamtego wieczoru byłeś bardziej chętny do pocału.. – Zatrzymał się.
Wystraszony tym co powiedział odsunął się od Uchihy. Jednak ten szybko wyciągnął rękę i chwycił go za szyję.. następnie uderzył o ścianę.
- Całowaliśmy się tamtego wieczoru, prawda? – Zapytał bliski krzyku
- T-tak.
- Dlaczego mnie okłamałeś?! – Ściskał swoją dłoń, przyduszając blondyna – DLACZEGO ? – Z jego oczu poleciały łzy, nie smutku.. lecz złości.
- Co tu się wyrabia? – Usłyszeli kobiecy głos.
Sasuke puścił Naruto i skierował się w stronę wyjścia. Zatrzymał się tuż obok kobiety, która stała z założonymi rękami tuptając nogą.
- Nic pani Dyrektor. – Stwierdził i wyszedł.
Tsunade wypytywała Uzumakiego, ale on także stwierdził, że nic się nie stało.. mała sprzeczka i tyle.
Pierwszy do sali wszedł Uchiha, a zaraz za nim Uzumaki. Do końca lekcji zostało jakieś 20 minut. Obydwaj usiedli w swoich ławkach. Sasuke na samym końcu przy oknie, a Naruto na samym końcu przy ścianie. Między nimi siedział Kiba. Przyglądał się jednemu i drugiemu. Łatwo było się domyślić, że pielęgniarka to było kłamstwo, tym bardziej, że po obydwóch widać, że kipią ze złości i żalu. Kakashi zauważył co się dzieje na końcu sali.. ani Naruto ani Sasukr nie uważali.. jeden gapił się w ścianę, a drugi w okno.
- No to może Sasuke. – Zaprosił ciemnookiego do tablicy.
Chłopak wyklinał w myślach wszystko dookoła. Wstając z ławki zaczął widzieć podwójnie, a nawet i potrójnie. Czuł głód.. pragnął teraz tej strzykawki jak nigdy dotąd. Gdy pokonał już jedną połowę dużej sali zaczynał tracić równowagę. Oparł się o ławkę różowowłosej na co ona odpowiedział cichym piskiem. Źle ustawiona ręka zleciała z ławki wraz z zeszytami dziewczyny. Chłopak spadając do tyłu czuł ból głowy, jednak nie taki zwykły - czuł on raczej ból głowy taki jakby z niedotlenienia jakby.. spadał na samo dno oceanu.
W klasie był chaos, wszyscy byli przestraszeni widokiem leżącego bruneta. Wychowawca od razu podbiegł do nieprzytomnego i sprawdził mu puls. Następnie zastanawiał się co zrobić w tej chwili najgorsze to zostawienie tych oszołomów samych. Przed szarowłosym mężczyzną stał Inuzuka, który zaproponował zaniesie przystojniaka do pielęgniarki. Gdy wychowawca przytaknął, Kiba wziął Sasuke na ręce i skierował się w stronę drzwi. Uzumaki patrzył na to wszystko stojąc w ławce z otwartą buzią. Był wściekły, że jego ukochany jest niesiony jak księżniczka na rękach księcia. Kiedy brunet wychodził z klasy rzucił kpiący uśmiech w stronę Naruto, w tej chwili chłopak nie wytrzymał.
- Proszę pana czy mogę iść z nimi? – Zapytał zdenerwowany blondyn
Mężczyzna oparł się o biurko z założonymi rękami przyglądając się lazurowym oczom ucznia.
- A niby czemu miałbyś tam z nimi iść? – Zapytał ciekawy.
Cała klasa obróciła się i patrzyła niezrozumiale na blondyna.
Nastolatek nie chciał mówić przy wszystkich o co chodzi, więc podszedł do swojego wychowawcy i wyszeptał mu na ucho.
- Mhm.. w taki razie idź. – Powiedział niechętnie. - Tylko macie być na następnej lekcji. – Powiedział wyobrażając sobie co by się stało, gdyby nie przyszli z takiego powodu na lekcję Anko.
Uzumaki tylko rzucił szybkie „tak, tak” i wybiegł z klasy podążając do gabinetu pielęgniarki. Mijał różniaste różnokolorowe drzwi, przy których zawsze była tabliczka na której pisało jaki przedmiot obywa się w konkretnej sali. Gdyby nie fakt, że przy pokoju nauczycielskim pisało gdzie jest pielęgniarka szkolna, bibliotek, stołówka i tak dalej - nie trafiłby. 
Chwilę później wbiegł do pomieszczenia jak oszalały. Pani Chiyo się na niego patrzyła jak na kretyna.
- A ty to kto?
- Uzumaki… Naruto.. – Powiedział dysząc. – Mój wychowawca kazał mi tu przyjść.
Blondyn stał obok szatyna. Patrzyli na siebie ze zmrużonymi oczami.. gdyby to było możliwe między nimi pokazałaby się mała błyskawica. Pielęgniarka szkolna zmierzyła ciśnienie leżącemu chłopakowi. Było podwyższone, ale bardziej zmartwiły ją ukucia na ręce.
- Który go lepiej zna? – Zapytała się i spojrzała na nich.
- Ja. – Odpowiedzieli chórkiem.
- Mhm..
- Chodziłem z nim do podstawówki, no i teraz jesteśmy w jednej klasie gimnazjum, a ten matoł obok dopiero od dzisiaj się tu uczy. – Powiedział śmiejąc się.
- Kogo nazywasz matołem, idioto?! – Spojrzał na niego morderczym wzrokiem. – Tak to prawda, uczę się od dzisiaj, ale cały weekend spędziłem z Sasuke, do tego w tej chwili kiedy jego brat wyjechał.. mój tata jest jego opiekunem.. no przez ten tydzień, dlatego jak nie ma mojego taty.. to ja jestem odpowiedzialny za tego durnia. – Odpowiedział..
- Hm.. w taki razie chodź ze mną. – Starsza pani pokazała ręką na pomieszczenie obok.
- ŻE CO!? – wybuchnął.
Na twarzy Kiby pokazał się drwiący uśmiech, który mówił coś w stylu „jest mój”. Naruto miał nadzieje, że pielęgniarka wyrzuci Inuzuke z gabinetu, a tu co proszę.. ma zostawić swojego ukochanego w jednym pokoju z tym idiotą? Właśnie tego chciał uniknąć. Chłopak niechętnie ruszył za panią, zanim znikł w przejściu pokazał mu że ma go na oku.
- Czy Sasuke bierze? – Zapytała starsza pani siadając na krześle. – A tak dokładnie czy używa strzykawek.. pytam po widziała na jego ręce kilka ukłuć.
- Wie pani.. – Przeciągał by coś wymyślić. – Spędziłem z nim cały weekend i na moich oczach tego nie robił. W piątek był na pobraniu krwi, ale nie mogli znaleźć odpowiedniego miejsca.. więc może to dlatego..
- Nie sądzę, ale skoro jesteś pewny. – Wzięła głęboki oddech. – Ale i tak będę mieć go na oku. - Przerwała i zaczęła się zastanawiać. - W takim razie.. skoro nie bierze to nie zemdlał z powodu tak zwanego głodu.. hm.. na chłopaka, który się stresuje nie wygląda.. czyli musiał się czymś porządnie zdenerwować. – Oznajmiła.
- Mhm.. – Chłopak pokiwał głową..
- On tutaj musi poleżeć dopóki się nie obudzi, więc..
- Zostanę z nim. – Nie pozwolił dokończyć starszej pani.
- Wiesz co teraz będziecie mieć po przerwie?
- Podajże WOS z panią Anko. - Powiedział, nie będąc pewnym czy na pewno tego przedmiotu uczy pani Anko.
- Pójdę was.. – Popatrzyła na niego i dostrzegła grymas. – Ciebie usprawiedliwić.
Na twarzy chłopaka się pojawił uśmiech, wrócił wraz z panią do pomieszczenia obok. Ujrzał bruneta, który trzymał za rękę nieprzytomnego. Pielęgniarka na chwile zostawiła ich samych, co było bardzo nierozsądne. Uzumaki opierał się o ścianę tuż koło drzwi. Patrzył z przymrużonymi oczami na siedzącego koło Sasuke chłopaka. Zmieszany chłopak patrzył i nie wiedział co zrobić, gdy tamten tak złośliwie się uśmiecha. Nagle usłyszał coś strasznego.
- Patrz i cierp. – Po tych słowach brązowooki przybliżył swoją twarz do twarzy nieprzytomnego. Lekko rozchylił usta i złożył skromny pocałunek na ustach Uchihy. Oczy Naruto o mały włosy nie wyleciały. Patrzył na to i tak jak powiedział to jego konkurent, cierpiał. Zabolało go, tym bardziej, że Sasuke nic z tym nie robi.. nie może.. no bo jak? Uzumaki podszedł do Kiby, pociągnął go za kaptur od bluzy i odciągnął od Uchihy, następnie dłoń zwiną w pięść i przyłożył w prawe oko jego wrogowi. Wylądował na ziemi trzymając się za obolałe miejsce.. nie spodziewał się, że ktoś taki jak lazurowooki ma tyle siły. Niespodziewanie zaczął się śmiać, wstał z ziemi i podszedł do Uzumakiego dając mu z pięści w nos..
Zaczęli się bić. Ani jeden, ani drugi nie był świadomy tego, że Uchiha jest już przytomny i patrzy na to wszystko z przymrużonymi oczami. Nie miał siły się odezwać, a co dopiero wstać by ich oddzielić. Inuzuka był nieźle posiniaczony i poturbowany, gdzie nie gdzie leciała mu krew z niedużego rozcięcia skóry. Gorzej było z Naruto, który był prawie cały zakrwawiony. Spokojnym ruchem otworzyły się drzwi. Z przerażeniem stała w nich higienistka wraz z wychowawcą. Pan Kakashi od razu oddzielił chłopców. Zaczęli się tłumaczyć, zwalać winę na wszystko wokół. Pielęgniarka pozmywała krew z podłogi, następnie zajęła się Kibą, który miał mniej obrażeń.
- Przykro mi, ale będziesz miał przez parę dni ładną śliwę pod okiem. Jak wrócisz do domu pokaż te rozcięcia i siniaki  rodzicom no.. i wysmarujcie to jakąś maścią najlepiej po kąpieli. – Powiedziała, a następnie kazała mu wyjść z wychowawcą.
Przyszła kolej na Uzumakiego. Miał rozciętą brew, z której leciała krew, ale to nie było najgorsze.. o wiele gorzej było z nosem.. cały był zakrwawiony, szczęściem nie był złamany.. trochę poobijany. Pielęgniarka zaszyła mu rozcięcie na brwi, wytarła krew z nosa i dała blondynowi lód, żeby sobie przytrzymał aby nos nie spuchnął jeszcze bardziej. 
Później zajęła się Sasuke, któremu się trochę polepszyło.
Zadzwonił dzwonek na kolejną lekcję -  WOS, Naruto wraz z Sasuke podnieśli się z „łóżka” i chcieli udać się na lekcje.
- A wy gdzie się wybieracie? – Zapytała
- Na lekcję. – Odparł Uzumaki.
Pielęgniarka się zaśmiała.
- Uchiha się kładzie, a Uzumaki siada obok i przechyla głowę do tyłu. – Rozkazała im po czym przeszła do drugiego pomieszczenia.
Siedzieli w ciszy. Żaden z nich nie miał ochoty na rozmowę, szczególnie po porannej kłótni. Niebieskooki był cały obolały, ale nie żałował tego, że się pobił z tym idiotą.. w końcu to było za Sasuke. Był z siebie dumny, że pozostawił pamiątkę brązowookiemu. Na jego twarzy pojawił się uśmiech niestety nie za szeroki.. Jego górna warga była trochę spuchnięta i miała lekkie zadrapanie przez co miał blokadę uśmiechu. Natomiast Uchiha siedział dalej ze smutnym wyrazem twarzy, wpatrując się w dalej krwawiącego blondyna. Wyglądał jak siedem nieszczęść. Tu mu leciała krew, tu miał zaczerwienione, tutaj rozwalone.. Boże widzisz, a nie grzmisz. 
- O co się pobiłeś, Młotku? – Odważył się zapytać Uchiha, który nie umiał się długo gniewać na blondyna, nawet za to kłamstwo, które go bardzo zabolało. Był na ukochanego zły i to bardzo, ale nie mógł patrzeć jak poszkodowany siedzi i rozmyśla o nie wiadomo czym i kim. Czy to już zazdrość?
Jednak odpowiedziała mu cisza. Naruto nie chciał się przyznać, że poszło o pocałunek, który Kiba zafundował jeszcze wtedy nieprzytomnemu brunetowi. Na policzkach poszkodowanego pojawiły się różowe rumieńce. Opuścił głowę, ale nie na długo. Sasuke, który usiadł obok Naruto, złapał go za rękę, która trzymała lód przy nosie, następnie ostrożnie złapał za podbródek i delikatnie przyłożył swoje usta do ust młodszego kolegi.
- Idioto to boli! – Odepchnął go, robiąc się lekko czerwonym. Złapał się za usta by zobaczyć, czy krew dalej leci.
Spojrzał na Uchihe, tak bardzo chciał mu powiedzieć o tym co zrobił Kiba, ale za bardzo się bał, że wybierze swojego konkurenta. 

5 komentarzy:

  1. Kiba też woli chłopców? No.. Sasuke jak zawsze rozchwytywany przez wszystkich.. Naruto bohatersko pobił Inuzukę, no ale..należało mu się w końcu. ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo to Sasuke w końcu hahahaha xox
      Bóg seksu, nie ?

      Usuń
    2. Sasuke to ma w sobie takie seksapil o mrau xd Wnioskując po tytule myślałam ze to Sasek zawieje zazdrością a tu Naruto o.o Dobrze ! Niahah niech trochę dowartościuje Uchihe ;D Co do...Kiby -,- Daj mu w mordę od mnie w kolejnej notce xd Albo nie fatyguj się sama spiorę mu dupę !
      Pozdrawiam ;*

      Usuń
    3. Mró mró. ;))
      ~Hiyori

      Usuń
  2. No Naruto, ładnie mu przyłożyłeś! :D Należało mu się jeszcze więcej! Wrrr.... głupi Inuzuka ;_;
    Biedny Naruś... :c
    Ale czemu on nie powie Sasuke, że Kiba go pocałował?! No rozumiem, że się boi, ale Uchiha pocałował JEGO, a nie Kibę xD
    Ach te rozkminy xDDD

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy